Przedsezonowy raport z obozu TBV Start Lublin

Przedsezonowy raport z obozu TBV Start Lublin

Stabilizacja i kontynuacja to dwa słowa, które najlepiej opisują przerwę między sezonami w ekipie TBV Start Lublin. David Dedek i włodarze lubelskiej ekipy chcą w obecnym sezonie zrobić kolejny krok naprzód, dlatego w klubie zatrzymano zdecydowaną większość graczy, która biegała po parkiecie w hali Globus w poprzedniej kampanii.

KADRA

Podczas naszej ciszy medialnej na temat TBV Start Lublin nie poinformowaliśmy o pozyskaniu ostatniego gracza na sezon 2018/2019. Jest nim Amerykanin Earvin Lee Morris. Zawodnik mogący grać na pozycji rzucającego obrońcy, ale również niskiego skrzydłowego. 24-latek ma za sobą grę w silnych ligach europejskich. Przygodę z koszykówką na wysokim poziomie rozpoczynał w NCAA na uczelni UTEP (University of Texas El Paso). Kolejny rok spędził w Libanie, a w poprzednich rozgrywkach reprezentował dwa kluby. Pierwszym z nich był Avtador Saratov grający w lidze VTB i koszykarskiej Lidze Mistrzów. Sezon dokończył w spadkowiczu z ligi greckiej Ariesie Trikala, w którym średnio notował siedemnaście punktów i pięć zbiórek na mecz.

W ten sposób Start zamknął sprawy kadrowe. Reasumując, z klubu odeszli Chavaughn Lewis, który już gra w barwach BC Kalev Cramo w Estonii, Darryl Reynolds, który leczy obecnie kontuzje kolana i prowadzi swój talk show na uczelni Villanova. Z kolei Bartosz Ciechociński i Jakub Zalewski zamienili parkiety Energa Basket Ligi na I ligę. Pierwszy zagra w WKK Wrocław, a drugi w Kotwicy Kołobrzeg.

Klub w ich miejsce pozyskał trzech graczy. Jednego Polaka w osobie Kacpra Borowskiego i dwóch Amerykanów. Wspomnianego wcześniej Morrisa, a także centra DeVonte Upsona.

Kadra na sezon 2018/2019 TBV Start Lublin: 

Rozgrywający: James Washington, Michael Gospodarek, Bartłomiej Pelczar
Rzucający obrońcy: Earvin Morris, Mateusz Dziemba
Niscy skrzydłowi: Marcin Dutkiewicz, Wojciech Czerlonko
Silni skrzydłowi: Uros Mirković, Kacper Borowski, Paweł Kowalski
Centrzy: Roman Szymański, DeVonte Upson

W mojej opinii skład na tle ligowych rywali wygląda bardzo solidnie. Dużym atutem zespołu powinno być zgranie. Aż dziewięciu zawodników pozostało z poprzedniego sezonu. Jeśli nowe nabytki szybko wkomponują się w myśl taktyczną trenera Davida Dedka i jeśli Morris w dużym stopniu zastąpi Lewisa, a Upson będzie aktywny pod obiema tablicami, to Start może być na początku sezonu bardzo groźny dla każdego przeciwnika. Z tym zasobem ludzkim, patrząc na składy rywali, walka o fazę play-off wydaje się być jak najbardziej w zasięgu czerwono-czarnych. Z pewnością również taki scenariusz chodzi po głowie trenerom i włodarzom lubelskiej ekipy.

SPARINGI

Start w okresie przygotowawczym rozegrał aż trzynaście sparingów. Przygotowania do sezonu rozpoczął na Litwie. Tam stoczył pięć pojedynków z drużynami z tego kraju. Bilans gier nie był korzystny dla drużyny Davida Dedka. Tylko raz koszykarze z Lublina schodzili z parkietu jako zwycięzcy. Był to jednak początek przygotowań, nie w pełnym składzie osobowym, po ciężkiej pracy wykonanej na siłowni i na sali. Krótko mówiąc, wyniki tych spotkań nie były najważniejsze.

Dużo lepsze wyniki w sparingach przyszły po powrocie do kraju. Zespół miał zaplanowany udział w czterech eventach, które odbywały się w każdy weekend września. Na pierwszy plan poszedł turniej w Dąbrowie Górniczej. Wyjazd na Śląsk zakończył się dwoma wygranymi. W pierwszym meczu Start pokonał Pardubice, a dzień później był lepszy od Polpharmy Starogard Gdański.

Tydzień później miał miejsce turniej we Włocławku – Kasztelan Cup. Chyba największy sukces lubelskiej drużyny w ciągu całych przygotowań. Mocno obsadzona impreza ponownie zakończyła się dwoma wiktoriami Startu, w półfinale z Rosą Radom, a w finale z gospodarzem Anwilem Włocławek. James Washington świetnie prezentował się w Hali Mistrzów, w której spędził jeden sezon. Kibice zgotowali mu bardzo miłe przywitanie, a “prezydent” odwdzięczył im się znakomitą grą. Został uznany za najlepszego zawodnika całej imprezy.

Przedostatnim etapem gier kontrolnych był turniej w Starogardzie Gdańskim. Kolejny turniej i kolejne dwie wygrane. Po raz drugi z Polpharmą oraz Treflem Sopot. Ponownie Washington został uznany MVP weekendu.

Na deser, na zakończenie gier kontrolnych odbył się Memoriał im. trenera Zdzisława Niedzieli. W hali Globus gościły te same ekipy co rok temu. Legia Warszawa, Miasto Szkła Krosno i MKS Dąbrowa Górnicza. Start wygrał dwa mecze z Krosnem i Dąbrową i wygrał kolejny turniej. Była to również pierwsza okazja, aby zobaczyć nową odsłonę Startu przez lubelską publiczność. Z samego turnieju ciężko wyciągać daleko idące wnioski, bo trenerzy nie chcieli odkrywać wszystkich kart. Z nowych nabytków najlepiej w mojej opinii zaprezentował się Upson. Był aktywny po obu stronach parkietu. Zaprezentował się jako mobilny podkoszowy, z całkiem niezłym atletyzmem. Tuż za nim wymieniłbym Kacpra Borowskiego. To już ograny zawodnik na polskim parkietach, który bez dwóch zdań będzie wzmocnieniem Startu. Trudno póki co coś więcej powiedzieć o Morrisie. Grał mało, nie pokazał zbyt wiele. Z pojedynczych zagrań można jednak zauważyć, że liznął już basketu na niezłym poziomie. Jest najkrócej z drużyną i pewnie potrzebuje jeszcze chwili, aby pokazać pełnię swoich możliwości. Niewykluczone również, że trener Dedek chciał nieco zamazać jego obraz przed startem ligi. Pierwsze mecze pokażą, jaka jest jego prawdziwa wartość dla Startu.

Reasumując, z trzynastu rozegranych sparingów Start wygrał dziewięć, a cztery przegrał. Czas tę dobrą passę przełożyć na mecze ligowe. Najbliższa okazja już jutro. O godzinie 18:00 inauguracja sezonu. W hali Globus pierwszy mecz z Legią Warszawa.