Pochodzący z Holandii koszykarz podpisał kontrakt 16 grudnia. Mierzący 196 cm zawodnik może występować na pozycjach 1/2. Jeśli wszystkie procedury odbędą się zgodnie z planem, Franke zadebiutuje 19 grudnia w spotkaniu z Anwilem Włocławek.
Lublinianie zmierzą się z włocławską drużyną 19 grudnia. Gracze Startu wracają do zmagań ligowych po porażce w europejskich pucharach. W spotkaniu z ekipą Nizhnego Novgorodu czerwono-czarni grali praktycznie dziewięcioosobowym składem. Brak drugiego rozgrywającego był widoczny, jednak sztab Startu postawił na rzucającego obrońcę. Po odejściu Lestera Medforda na “jedynce” powstała duża dziura, której nie zdecydowano się zasypać transferem 1 do 1.
Czy Yannick Franke może grać na “jedynce”? Może i pewnie momentami będzie, co nie zmienia faktu, że Holender nie jest zawodnikiem o naturze “first-pass”. Patrząc tylko na same statystyki, Franke w kampanii 2020/2021 w barwach Nancy, ekipie występującej na co dzień we francuskiej PRO B, notował zaledwie 0,5 asysty. Holender jest typem strzelca, który lubi rzucić zza łuku. We Francji trafiał ze skutecznością na poziomie 46,7%.
Oprócz Yannicka, na pozycji numer dwa trener David Dedek ma do dyspozycji Sherrona Dorsey-Walkera, który z powodzeniem może grać minuty na rozegraniu. Reasumując, lublinianie mają teoretycznie 3/4 zawodników na pozycję 1 i 2, z czego klasyczną jedynką jest tylko Kamil Łączyński. W zespole Pszczółki gra jeszcze Bartłomiej Pelczar, jednak młody Polak dopiero nabiera doświadczenia na najwyższych szczeblach. Czy Pszczółka właśnie w takim składzie będzie walczyć o jak najwyższe miejsce przed fazą play-off? Przekonamy się wkrótce.
fot. Pixabay