Andrzej Głowacki: Na czele LZPN powinien stać ktoś, kto myśli przyszłościowo (Wywiad)

Andrzej Głowacki: Na czele LZPN powinien stać ktoś, kto myśli przyszłościowo (Wywiad)

Kibicom lokalnego futbolu kojarzy się z grą w Górniku Łęczna i Avii Świdnik. W najlepszym momencie kariery sięgnął po tytuł mistrza Polski z Legią Warszawa. Później był wypadek, koniec przygody z piłką nożną i szukanie nowego zajęcia. Odnalazł się jako sędzia. Tomaszowi Mikulskiemu asystował na linii w najciekawszych pojedynkach w kraju. Teraz sam ocenia panów z gwizdkiem, jako obserwator PZPN. Dla Andrzeja Głowackiego piłka nożna jest wszystkim i niemal wszystko chciałby w niej zmienić. A właściwie to w Lubelskim Związku Piłki Nożnej, którego chce być prezesem.

* Z czym się Panu kojarzy słowo beton?

Z czymś co łączy trwale i na długi czas, ale wiem do czego Pan zmierza.

* Tak się czasem mówi o związkach lub organizacjach sportowych. Niestety, także i o Lubelskim Związku Piłki Nożnej.

Zdaję sobie z tego sprawę. Po najbliższych wyborach może się to zmienić. Wszystko w rękach delegatów. Jeśli postawią krzyżyk przy moim nazwisku, zrobię wszystko, by postrzeganie LZPN było dużo lepsze. Trzeba zacząć od zmiany statutu związku, który, w całości, nadaje się do poprawy. W procesie jego tworzenia aktywny udział muszą wziąć kluby.

* Obecny prezes LZPN, Zbigniew Bartnik nie wybiera się na emeryturę.

Bo nie widzi potrzeby zmian, chociaż szefuje w związku od blisko 10 lat. Moim zdaniem każdej organizacji, po tak długim czasie potrzebny jest nowy impuls, a w tym przypadku to nawet rewolucja.

* Zatem wprost, dlaczego Andrzej Głowacki byłby lepszym prezesem od Zbigniewa Bartnika?

Na czele LZPN powinien stać ktoś, kto myśli przyszłościowo. Nie czeka na pomoc finansową od różnych samorządów, tylko sam szuka form wsparcia. Trzeba wyjść zza biurka, otworzyć się na różne formy współpracy, także z prywatnymi sponsorami. Możliwości organizacji pod nazwą Lubelski Związek Piłki Nożnej są ogromne. Musi być jednak konkretny plan na rozwój.

* Wszystko w Lubelskim Związku Piłki Nożnej jest do poprawy?

Nie, ale bardzo wiele. Nie odmawiam obecnemu prezesowi, że nie zrobił niczego dobrego. Skala tych działań jest jednak dramatycznie niska, a problemów wymagających pilnego rozwiązania dużo. Tam nie działają podstawowe rzeczy, na przykład komunikacja z klubami, którym czasem nawet nie odpisuje się na maile. I proszę mi wierzyć, to nie jest tylko moja opinia. W trakcie kampanii zjeździłem całą Lubelszczyznę. Spotkałem się z przedstawicielami klubów od B – klasy, po pierwszą ligę. Wszyscy mówią jednym głosem – w związku potrzeba zmian.

* Takich chociażby jak w Pomorskim ZPN czy Wielkopolskim ZPN?

Pierwszym z wymienionych kieruje mój kolega, Radosław Michalski, były gracz Legii Warszawa. Wykonuje tam mnóstwo świetnej pracy. Proszę zobaczyć jak ten związek obecnie funkcjonuje, ile pozyskuje środków zewnętrznych, jak prowadzi politykę kontaktów z klubami sportowymi. Podobnie zresztą jest w Wielkopolskim ZPN, na czele którego stoi Paweł Wojtala. To pokazuje, że odważne zmiany w strukturach przynoszą ogromne korzyści. Jeśli delegaci postawią na mnie będę chciał iść w podobnym kierunku, ucząc się od najlepszych.

rozmawiał Tomasz Filipiuk


Ciekawą ofertę na mecze piłki nożnej przedstawiają bukmacherzy. Fortuna Kod Promocyjny 2021: Cashback do 2000 zł