W marcu tego roku Ekstraklasa S.A. poinformowała o rozpoczęciu kolejnego etapu sprzedaży praw do transmisji meczów Ekstraklasy na sezony 2019/2020 oraz 2020/2021. Po stacjach telewizyjnych przyszedł czas na zupełną nowość – ofertę dla legalnych bukmacherów. Jak wygląda sytuacja na kilkanaście dni przed startem ligi?*
Pod koniec poprzedniego roku kibice w końcu dowiedzieli się, gdzie będą mogli oglądać mecze piłkarskiej Ekstraklasy w dwóch kolejnych sezonach. W poprzednich latach wyglądało to różnie i choć większość spotkań była dostępna na platformie NC+ i w jej serwisach internetowych, to niektóre spotkania można było obejrzeć na innych kanałach. Od grudnia wszystko jest już jasne. Spółka Ekstraklasa podpisała stosowne umowy tylko z dwoma stacjami – Canal Plus oraz TVP. Do pierwszej z nich, w której mecze polskiej ligi można oglądać od 1995 roku, trafi pula wszystkich 296 meczów transmitowanych na żywo. TVP pokaże natomiast 37 wybranych sobotnich lub niedzielnych spotkań każdej kolejki – 12 pierwszego, 12 drugiego i 13 trzeciego wyboru.
Dzięki nowej umowie Ekstraklasa zarobi ponad 250 mln złotych za jeden sezon. – To najwyższe w historii Ekstraklasy wpływy z tytułu sprzedaży praw mediowych w ujęciu rocznym. W stosunku do obowiązującego dotychczas kontraktu oznacza to wzrost rocznej wartości wpływów z tytułu transmisji krajowych o 60% – tak skomentował podpisanie rekordowego kontraktu przewodniczący Rady Nadzorczej Ekstraklasy S.A., Karol Klimczak. Choć poziom rozgrywek z pewnością nie stoi na najwyższym poziomie w Europie, to okazuje się, że pod względem wartości praw mediowych polska liga jest w czołówce. Podpisanie umowy awansowało ją z 11 na 8 miejsce w tym zestawieniu. Wydaje się to sporym sukcesem włodarzy spółki, szczególnie biorąc pod uwagę fakt samodzielnie prowadzonego przez jej przedstawicieli procesu negocjacji. Wcześniej korzystała z usług pośrednika, potentata na rynku praw mediowych – agencji MP&Silva, sprzedanej w 2016 za miliard dolarów przez Andreę Radrizzaniego.
Ekstraklasa S.A. nie spoczęła jednak na laurach i postanowiła iść za ciosem. Pierwszy raz zaprosiła do przetargu i rozmów przedstawicieli legalnych bukmacherów działających na terenie Polski. Mają oni do wyboru pokazywanie meczów na wyłączność lub podzielenie się prawami z innymi podmiotami (maksymalnie 4 bukmacherów). Na razie jednak nie znamy ostatecznych decyzji w tej sprawie. Wiadomo jedynie, że negocjacje trwają, ale są na końcowym etapie. Możliwy jest jednak scenariusz, w którym okaże się, że żadna z firm bukmacherskich (tutaj ich lista) nie skorzysta z oferty. Taką możliwość od początku zaznaczał prezes Ekstraklasy S.A., Marcin Animucki, który nie chce sprzedać praw poniżej wcześniej ustalonej przez spółkę kwoty.
Skierowanie oferty do podmiotów oferujących zawieranie zakładów bukmacherskich nie może dziwić. Ekstraklasa S.A. na różnym polu współpracuje z bukmacherami już od wielu lat. Spółka udostępnia im chociażby wyniki meczów i możliwość ich obstawiania. Według umowy, otrzymuje za to całkiem znaczące środki. Pieniądze przeznaczane są na szkolenie młodzieży i Pro Junior System – program organizowany przez PZPN. – Chcemy zacieśniać naszą współpracę ze środowiskiem bukmacherskim, bo stwarza to możliwości wzajemnego rozwoju – tak Animucki argumentuje przedstawienie oferty bukmacherom.
Czy przedstawiciele legalnych bukmacherów z niej skorzystają, przekonamy się już wkrótce. Z pewnością problemem może być określenie adekwatnej i opłacalnej dla nich kwoty zakupu praw do transmisji. To trudne zadanie ze względu na brak możliwości jej porównania, gdyż to pierwsza taka oferta w historii Ekstraklasy.
*Materiał przygotowany przez partnera