Emilia Zdunek ma za sobą całkiem udany rok. Z Górnikiem Łęczna 25-latka sięgnęła po wicemistrzostwo Polski. Co więcej, po raz pierwszy w karierze wystąpiła w meczach o punkty reprezentacji narodowej. Jak wyglądają przygotowania do świąt w domu pomocniczki zielono-czarnych? Zapraszamy do lektury!
Anna Sobka – LUBSPORT.PL: W tym roku wraz z Górnikiem Łęczna sięgnęłaś po wicemistrzostwo kraju, a do tego doszła walka o punkty z reprezentacją Polski. To był dobry czas dla Emilii Zdunek?
Emilia Zdunek: Jestem osobą, która nawet jak jest dobrze, doszukuję się tego, co można jeszcze poprawić. W zasadzie to był całkiem udany rok. Wiem jednak, że można było wyciągnąć z niego jeszcze więcej. Cieszę się, bo z perspektywy minionych dwunastu miesięcy widać progres indywidualny, czy drużynowy.
Co najbardziej z niego zapamiętasz?
Chyba pierwszy mecz w seniorskiej reprezentacji Polski. To było coś, na co pracowałam wiele lat.
Czym są dla Ciebie święta Bożego Narodzenia?
Niczym szczególnym. Jestem katoliczką i święta obchodzę zgodnie z tradycją. Cieszę się, że mogę spędzić ten czas z rodziną. Aktualnie nie wyczekuję ich jakoś szczególnie, może kiedyś to się zmieni. Gdy byłam dzieckiem, było zupełnie inaczej. Wtedy nie mogłam się ich doczekać.
Jak je spędzasz w tym roku?
Tradycyjnie. W domu, z najbliższymi.
A jak wygląda kolędowanie w Twoim rodzinnym domu?
Wysłuchujemy kolęd. Śpiewania raczej nie ma, chyba że ja coś nucę pod nosem (śmiech).
Co należy do Twoich przedświątecznych obowiązków?
Mam wrażenie, że z roku na rok moich obowiązków jest coraz więcej. Na pewno zajmuję się pierogami, mama robi podstawy, a ja resztę. Zwykle staram się też coś upiec albo zrobić coś od siebie. Do tego dochodzą zakupy, czy sprzątanie na “wysokościach”.
Sprawdzasz się, jako kucharka w tym czasie?
Hmm… Jeszcze nikomu nie zaszkodziły moje wynalazki, także nie jest najgorzej.
Pozostańmy jeszcze na chwilę przy temacie kuchni. W święta można trochę odpuścić z jadłospisem, czy jednak czynny sportowiec ciągle pozostaje na diecie?
Wychodzę z założenia, że jeśli zjem kilka pierogów, czy trochę ciasta, nic mi się nie stanie. W święta także towarzyszy mi aktywność fizyczna, więc szybko wszystko spalę (śmiech).
Przy świątecznym stole pojawią się piłkarskie akcenty?
Zdecydowanie tak! Ja i mój brat gramy w piłkę, a mama to prawdziwy kibic. Jakaś wymiana zdań na temat futbolu na pewno wpadnie.
Czego możemy Ci życzyć na nadchodzące święta i zbliżający się rok 2018?
Zdrowia.
A czego Ty z okazji świąt Bożego Narodzenia życzysz czytelnikom portalu Lubsport?
Dużo powodów do uśmiechu oraz wiary w to, że można osiągać jeszcze więcej.
fot. GKS Górnik Łęczna