III liga lubelsko-podkarpacka w sezonie 2014/2015 rozpoczęła się 9 sierpnia. Jeżeli podobnie będzie w tym roku – na niespełna cztery tygodnie przed startem rozgrywek – wciąż nieznana jest ostateczna liczba zespołów, które przystąpią do rywalizacji. Decyzję mieliśmy poznać do końca ubiegłego tygodnia. Wydaje się jednak, że wszystko jasne będzie dopiero we wtorek (14 lipca).
– Niektóre media podały już informację, że w lidze zagra osiemnaście zespołów. Nie wiem skąd mają taką informację. W sprawie liczby zespołów występujących w III lidze lubelsko-podkarpackiej w sezonie 2015/2016 nie wiadomo nic nowego. Wciąż czekamy – to słowa wypowiedziane przez prezesa Zbigniewa Bartnika w poniedziałek, chwilę przed godziną 16:00.
– Nadal nic nie wiadomo. Wiem, że prezes Kazimierz Greń był dzisiaj w Polskim Związku Piłki Nożnej, ale nie odbiera telefonu. Nie wiem czy był tam w tej sprawie, ale wiem, że był w Centrali – to natomiast wypowiedź sternika Lubelskiego Związku Piłki Nożnej z godziny 18:30.
Ze Zbigniewem Bartnikiem na ostatni telefon umówiliśmy się po godzinie 21:00. – Musimy poczekać z ostateczną decyzją. Powiem tak – jesteśmy mocno zdeterminowani do tego, by nasza decyzja została podtrzymana – zapewnia prezes.
Na pytanie dlaczego to wszystko trwa tak długo i dlaczego – mimo wcześniejszych zapewnień – wciąż nie ma ostatecznej decyzji odnośnie tego czy w III lidze lubelsko-podkarpackiej w sezonie 2015/2016 zagra szesnaście, czy osiemnaście zespołów, prezes odpowiada w ten sposób: – wydawało się, że po naszym ostatnim spotkaniu z Podkarpackim Związkiem Piłki Nożnej atmosfera jest dobra. Kazimierz Greń zobowiązał się, że ustosunkuje się do naszej decyzji do piątku, a najpóźniej do poniedziałku. Dziś więc termin upłynął, Kazio miał dać ostateczną odpowiedź, ale tego nie zrobił. Dzwoniłem do niego dwukrotnie, zostawiłem mu wiadomość, ale nie otrzymałem odpowiedzi.
Okazuje się, że działanie Kazimierza Grenia może być celowe. Baron Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej jutro najprawdopodobniej wybiera się na posiedzenie zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej i będzie chciał poruszyć ten temat. – To są tylko domysły. PZPN tą sprawą nie będzie się zajmował, ale może ona zostać owszem wywołana przez jednego z członków zarządu. Wówczas Związek będzie się musiał do tego ustosunkować, powołując się na konkretne przepisy. To powinno rozwiać wszelkie wątpliwości – kończy Bartnik.
Czyżby po posiedzeniu zarządu saga miała dobiec końca?