I Memoriał Artura Osypiuka padł łupem Powiślaka!

I Memoriał Artura Osypiuka padł łupem Powiślaka!

W sobotę w Centrum Edukacyjno-Sportowym przy ul. Królewskiej w Stężycy odbył się I Memoriał Artura Osypiuka – wspaniałego zawodnika i trenera, który pod koniec ubiegłego roku przegrał walkę z chorobą. W halowym turnieju udział wzięło osiem zespołów, a zwycięstwo bezapelacyjnie przypadło Powiślakowi Końskowola, który w finale ograł łukowskie Orlęta 3:1. Najlepszym zawodnikiem zmagań został wybrany Rafał Giziński z Powiślaka. Nagroda dla najlepszego bramkarza trafiła w ręce jego klubowego kolegi – Michała Bickiego, a najskuteczniejszym strzelcem rozgrywek okazał się Damian Soćko z Orląt (autor pięciu trafień).

FAZA GRUPOWA*:

Grupa I

Mazowsze I Stężyca – Gryf Policzna 1:3
Bramki: Aleksy Lisowski – Mateusz Próchniak, Sebastian Markowski, Mateusz Makuch  

Powiślak Końskowola – Naprzód Skórzec 5:0
Bramki: Artur Sułek, Patryk Kędra, Rafał Banaszek, Rafał Giziński, Krystian Salamandra

Mazowsze I Stężyca – Naprzód Skórzec 3:4
Bramki: Mateusz Utnicki x2, Aleksy Lisowski – Maciej Chmielewski x2, Adam Chojecki, Marcin Utnicki

Powiślak Końskowola – Gryf Policzna 2:1
Bramki: Artur Sułek, Rafał Giziński – Adrian Kutyła

Naprzód Skórzec – Gryf Policzna 3:1
Bramki: Mateusz Kafara, Michał Kruszewski, Karol Kruszewski – Patryk Mizerski

Mazowsze I Stężyca – Powiślak Końskowola 0:5
Bramki: Rafał Giziński x2, Mateusz Kamola, Patryk Kędra, Maciej Pięta

Tabela końcowa grupy

1. POWIŚLAK KOŃSKOWOLA – 9 pkt. – 12:1 [3-0-0]
2. NAPRZÓD SKÓRZEC – 6 pkt. – 7:9 [2-0-1]
3. Gryf Policzna – 3 pkt. – 5:6 [1-0-2]
4. Mazowsze I Stężyca – 0 pkt. – 4:12 [0-0-3]

Grupa II

Orlęta Łuków – Stal Poniatowa 1:1
Bramki: Damian Soćko – Grzegorz Materek

Mazowsze II Stężyca – Zryw Sobolew 2:3
Bramki: Patryk Gazda, Paweł Marczak – Mateusz Michalec, Krzysztof Kwaśniak, Jakub Białecki

Mazowsze II Stężyca – Orlęta Łuków 0:3
Bramki: Damian Soćko, Łukasz Kiryło x2

Zryw Sobolew – Stal Poniatowa 2:1
Bramki: Konrad Więckowski x2 – Michał Czarnecki

Mazowsze II Stężyca – Stal Poniatowa 1:3
Bramki: Piotr Komosa – Sebastian Węgorowski, Michał Czarnecki x2

Orlęta Łuków – Zryw Sobolew 3:2
Bramki: Damian Soćko, Łukasz Ebert, Jakub Dołęga – Mateusz Michalec, Krzysztof Kwaśniak 

Tabela końcowa grupy

1. ORLĘTA ŁUKÓW – 7 pkt. – 7:3 [2-1-0]
2. ZRYW SOBOLEW – 6 pkt. – 7:6 [2-0-1]
3. Stal Poniatowa – 4 pkt. – 5:4 [1-1-1]
4. Mazowsze II Stężyca – 0 pkt. – 3:9 [0-0-3]

 

FAZA FINAŁOWA:

MECZ O 7. MIEJSCE

Mazowsze I Stężyca – Mazowsze II Stężyca 2:3
Bramki: Konrad Łętowski, Bartłomiej Chlaściak – Andrzej Bieryło, Paweł Marczak, Kacper Łapa

MECZ O 5. MIEJSCE

Gryf Policzna – Stal Poniatowa 1:2**
Bramki: Patryk Mizerski – Grzegorz Materek, Rafał Kucharczyk

PÓŁFINAŁY

Powiślak Końskowola – Zryw Sobolew 4:0
Bramki: Artur Sułek x2, Patryk Kędra x2

Orlęta Łuków – Naprzód Skórzec 4:1
Bramki: Łukasz Kiryło, Jakub Dołęga, Damian Soćko, Eryk Miszta – Mateusz Kafara

MECZ O 3. MIEJSCE

Naprzód Skórzec – Zryw Sobolew 3:1
Bramki: Mateusz Kafara x2, Michał Kruszewski – Konrad Więckowski

FINAŁ

Powiślak Końskowola – Orlęta Łuków 3:1
Bramki: Rafał Banaszek, Rafał Giziński, Łukasz Giza – Damian Soćko.

 

KLASYFIKACJA KOŃCOWA TURNIEJU HALOWEGO O I MEMORIAŁ ARTURA OSYPIUKA

1. POWIŚLAK KOŃSKOWOLA – 5-0-0 (bramki 19:2)
2. Orlęta Łuków – 3-1-1 (bramki 12:7)
3. Naprzód Skórzec – 3-0-2 (bramki 11:14)
4. Zryw Sobolew – 2-0-3 (bramki 8:13)
5. Stal Poniatowa – 2-1-1 (bramki 7:5)
6. Gryf Policzna – 1-0-3 (bramki 6:8)
7. Mazowsze II Stężyca – 1-0-3 (bramki 6:11)
8. Mazowsze I Stężyca – 0-0-4 (bramki 6:15).

 

NAGRODY INDYWIDUALNE

Król strzelców: Damian Soćko (Orlęta Łuków)
Najlepszy bramkarz: Michał Bicki (Powiślak Końskowola)
Najlepszy zawodnik (MVP): Rafał Giziński (Powiślak Końskowola).

 

SKŁADY DRUŻYN

Mazowsze I Stężyca: Łukasz Kuśmierz – Mateusz Utnicki, Konrad Łętowski, Aleksy Lisowski, Tomasz Czuba, Mariusz Utnicki, Bartłomiej Chlaściak.

Mazowsze II Stężyca: Łukasz Kuśmierz – Andrzej Bieryło, Piotr Komosa, Patryk Gazda, Paweł Marczak, Krystian Filipek, Kacper Łapa.

Gryf Policzna: Kamil Kowalczyk, Mateusz Szafrański – Mateusz Próchniak, Mateusz Makuch, Michał Kisiel, Adrian Kutyła, Sebastian Markowski, Patryk Mizerski, Sebastian Otachel, Piotr Żak.

Stal Poniatowa: Kacper Rybarczyk – Sebastian Węgorowski, Michał Radziejewski, Daniel Wojnicki, Rafał Kucharczyk, Michał Czarnecki, Adrian Kowalski, Grzegorz Materek.

Zryw Sobolew: Tomasz Kowalczyk – Mateusz Michalec, Przemysław Komar, Bartłomiej Sitarek, Konrad Więckowski, Krzysztof Kwaśniak, Paweł Król, Jakub Białecki.

Naprzód Skórzec: Michał Kruszewski – Marcin Utnicki, Maciej Chmielewski, Karol Kruszewski, Mateusz Kafara, Adam Chojecki.

Orlęta Łuków: Piotr Wojtaszak, Samuel Klimczyk – Krzysztof Kierych, Łukasz Ebert, Sebastian Matuszewski, Eryk Miszta, Łukasz Kiryło, Damian Soćko, Jakub Dołęga.

Powiślak Końskowola: Michał Bicki – Rafał Banaszek, Rafał Giziński, Artur Sułek, Maciej Pięta, Mateusz Kamola, Patryk Kędra, Krystian Salamandra, Łukasz Giza.

 

KOMENTARZE PRZEDSTAWICIELI POSZCZEGÓLNYCH DRUŻYN

Marcin Gajdziński (trener Mazowsza Stężyca):Turniej stał na wysokim poziomie. Zwłaszcza ze strony przeciwników, którzy występują w wyższych ligach. Było to widać na tle naszych wyników. Niemniej jednak nie wystąpiliśmy w optymalnych składach ze względu na różne urazy, choroby i wyjazdy służbowe. Dlatego skorzystaliśmy z tych zawodników, którzy po prostu byli dostępni. Na pewno była to dobra lekcja gry defensywnej dla moich piłkarzy. Przeciwnicy postawili na tyle wysokie warunki, że momentami moim graczom trudno było im dorównać. Mimo wszystko można powiedzieć, że jestem zadowolony z tego turnieju. Każdy lepszy przeciwnik pokazuje nam, jakie mamy braki, nad czym musimy bardziej pracować i nad czym się skupić. Taki też był cel tych rozgrywek. Turniej jest organizowany po to, aby czerpać naukę od lepszych drużyn. Mam nadzieję, że to doświadczenie będziemy mogli później wykorzystać w spotkaniach ligowych. Poza tym naszym celem było wprowadzenie się do ciężkiej pracy w okresie przygotowawczym, pracy, która czeka nie tylko moją drużynę, ale wszystkie przygotowujące się do dalszych gier. To dobre przetarcie, bo na hali każdy błąd indywidualny jest automatycznie wykorzystywany przez przeciwnika. Przy dużej intensywności spotkań, nawet ciężką pracą w defensywie nie da się tego odrobić. Celem było więc to, żeby powoli zacząć się wdrażać do ciężkiego wysiłku fizycznego.

Dariusz Kęska (trener Gryfa Policzna):Memoriał był poświęcony Arturowi Osypiukowi – młodemu, bardzo fajnemu i szanowanemu chłopakowi ze Stężycy, który umarł. Organizatorzy chcieli uczcić jego pamięć. Pojechaliśmy na ten turnieju w dziesięciu chłopaków. Turniej potraktowaliśmy luźno, pojechaliśmy tam, żeby się tylko pobawić. Nie było mowy o jakiejś napince na wyniki. Zależało mi na tym, żeby pojechała dziesiątka. Wszyscy grali równo. Jeśli chodzi o wyniki, to trzy mecze przegraliśmy, jeden wygraliśmy, ale tak jak wspomniałem był to dla nas turniej w formie zabawy. Cóż mogę powiedzieć? Z różnych względów nie pojechała druga część drużyny, poza tym mogło nas wystąpić tylko dziesięciu. Zaczęliśmy przygotowania do rozgrywek i był to dla nas taki przerywnik. Planowaliśmy ten wyjazd jako luźniejszą zabawę z piłką, a przy tym chcieliśmy uczcić pamięć chłopaka, który na to zasługuje. Nie mogę oceniać tego turnieju w formie piłkarskiej – kto grał lepiej, gorzej – bo był to turniej towarzyski. To nie była nawet jednostka treningowa, dlatego nie wymagałem koniecznie obecności. Powiedziałem chłopakom, którzy mieli zajęcia czy obowiązki w pracy, żeby się nie zwalniali. Pewnie, gdybyśmy mogli, to pojechalibyśmy na turniej dwoma zespołami i wtedy pograliby sobie wszyscy. Reguły były jednak takie, że mogło nas być maksymalnie dziesięciu, a mamy w kadrze ponad dwudziestu zawodników. To mówi samo za siebie. Dlatego nie kompletowałem drużyny z najlepszych graczy, tylko z tych, którzy mogli się pojawić. Z turnieju jesteśmy bardzo zadowoleni, bo gospodarze fajnie go zorganizowali. Wszyscy grali luźno, nikt nie napinał się na wynik. Nie było żadnych ekscesów czy jakiejś twardej walki. Dodam, że pojawił się tata chłopaka, któremu dedykowany był memoriał. Bardzo się cieszył i dziękował nam za obecność. Bardzo podobała mi się forma tej imprezy. Każdy był w stosunku do siebie przyjemny i miły – fajnie spędziliśmy tę sobotę.

Jarosław Grajper (trener Stali Poniatowa):Turniej był bardzo fajny, zebrały się niezłe drużyny, wszystko odbywało się na przyzwoitym poziomie. Nie ma co się usprawiedliwiać, ale my w ogóle nie trenujemy na hali. Rozmawiałem z trenerem Łukaszem Gizą i wiem, że Powiślak ma dwie drużyny, które grają w piłkę halową w Puławach. Dlatego oni byli ograni w boju i wiedzieli, z czym to się je. My z kolei staramy się w ogóle nie wchodzić na halę, jeśli to jest możliwe. Niemniej turniej oceniam pozytywnie. Wyniki pokazały nasz poziom – dwa zwycięstwa, remis i porażka. Od nikogo nie odstawaliśmy, to było widać właśnie na przykładzie wyników – wszystkie były na styku. W meczach, które wygraliśmy, też nie mieliśmy nie wiadomo jakiej przewagi; to były wyrównane spotkania. Zwycięzcy, czyli Powiślak, to bardzo dobry zespół. Nawet ich miejsce w tabeli ligowej pokazuje, że chłopcy umieją kopać piłkę (drugie miejsce w IV lidze lubelskiej – przyp. red.). Sama inicjatywa jest fajna, poziom też był bardzo dobry, a wyniki zadowalające – tak mogę w skrócie określić nasze granie w Stężycy. Znałem Artura Osypiuka osobiście, razem z nim studiowałem. Byliśmy w tej samej grupie na studiach, bo to mój rocznik. Dlatego fajnie w czymś takim uczestniczyć, bo ludzi trzeba szanować.

Tomasz Tywanek (trener Zrywu Sobolew):Turniej bardzo na plus. Fajna organizacja. Szczególnie podobała mi się gra Powiślaka Końskowola i chciałbym pochwalić ten zespół za to, co pokazał. To naprawdę super drużyna, która nieźle radzi sobie na hali i widać w niej potencjał. Dobrze spisały się też Orlęta Łuków. Na minus z naszej strony oceniam to, że mogliśmy utrzymać remis w meczu grupowym z Orlętami, bo remis wystarczyłby nam, żeby wyjść z pierwszego miejsca. Ten wynik był w zasięgu ręki, ale straciliśmy dwie bezsensowne bramki. Wtedy mogłoby to wyglądać inaczej, bo gdybyśmy wyszli z pierwszego miejsca, trafilibyśmy w półfinale na Naprzód Skórzec. Jednak ogólnie jestem zadowolony z turnieju. Cała drużyna ma pozytywne odczucia i liczę na to, że w przyszłym roku też zostaniemy zaproszeni. To był nasz pierwszy raz w turnieju i wydaje mi się, że warto byłoby się w nim jeszcze znaleźć. Dodam, że dla nas fajnym doświadczeniem była możliwość spotkania się z drużynami, z którymi zwykle nie rywalizujemy, bo na co dzień gramy z zespołami z okręgu siedleckiego, czy z Adamowa, Łukowa itp. Z Powiślakiem Końskowola nie graliśmy nigdy, tak samo z Gryfem Policzna czy Stalą Poniatowa. To są dla nas nowe zespoły i gdy patrzyłem dziś na tabele ligowe, zauważyłem, że są to ekipy, które zajmują bardzo wysokie miejsca w swoich rozgrywkach. Gryf Policzna zajmuje pierwsze miejsce w radomskiej A klasie, Orlęta są pierwsze w okręgówce bialskopodlaskiej, a Mazowsze Stężyca jest drugie w lubelskiej A klasie. Można powiedzieć, że dla nas są to drużyny nieco egzotyczne (śmiech).

Maciej Chmielewski (zawodnik Naprzodu Skórzec):Wydaje mi się, że turniej był naprawdę spoko. Graliśmy w fajnej, dużej hali, naprawdę można było pograć. Sędziowanie nie było złe. Sędziowie podejmowali w miarę dobre decyzje. W grze nie było jakiejś nadmiernej agresji ani kontrowersji i dobrze, bo na hali nie powinno ich być w ogóle. Świetna atmosfera, znani zawodnicy, więc wszystko wyglądało fajnie i pięknie. Ogólnie cały turniej oceniam na plus.

Robert Różański (trener Orląt Łuków):Zajęliśmy drugie miejsce. Damian Soćko został królem strzelców. Krótko mówiąc, pojechaliśmy do Stężycy, żeby pograć, rozruszać się; potraktowaliśmy ten turniej jako jednostkę treningową. Skorzystaliśmy z zaproszenia, które otrzymaliśmy jeszcze w zeszłym roku. Zresztą Łuków już kiedyś był na tym turnieju, dlatego dzisiaj ponownie się pojawiliśmy. Myślę, że osiągnęliśmy minimum, które sobie zakładaliśmy, a zakładaliśmy sobie, że chcemy dotrzeć do finału. Przegraliśmy w nim 1:3 z czołową drużyną IV ligi, czyli Powiślakiem. Myślę, że to był obiektywnie najlepszy zespół tego turnieju. Wydaje mi się, że drugie miejsce jest adekwatne do tego, jak te zmagania dla nas wyglądały.

Łukasz Giza (trener Powiślaka Końskowola):Pierwsze mecze grupowe zagraliśmy ośmioosobowym składem. Natomiast przed półfinałem Mateusz Kamola i Maciej Pięta pojechali do pracy. Zostało nas mniej, więc musiałem wystąpić i ja. Z kolei przed finałem opuścił nas Krystian Salamandra, a Patryk Kędra udał się na studniówkę. Dlatego w finale z Łukowem graliśmy w pięciu wraz ze mną, czyli bez żadnych zmian. Turniej to była fajna odskocznia po dwóch tygodniach treningów. Część zawodników nie grała, ponieważ musieliśmy dać im odpocząć, zwłaszcza mówię tu o futsalowcach. Oni mają jutro swoje spotkanie. Myślę, że wygraliśmy zasłużenie. Było widać, że nawet w piłkę halową potrafimy grać w poukładany sposób. Cechowała nas wyższość nad przeciwnikami. Graliśmy naprawdę mądrze i rozważnie. Może nie jest to nie wiadomo jak wielkie osiągnięcie, ale gra się przecież po to, żeby wygrywać. Cieszę się, że się udało. To przyjemny akcent w trakcie naszych przygotowań.

*Uwagi: Losowanie par drużyn rozpoczęło się o godz. 8:30, a sam turniej ruszył o godz. 9:00. Wszystkie spotkania grano w wymiarze czasowym 2×8 minut.

**Pierwotnie podawaliśmy wynik 1:3 dla Stali, ale ostatnia bramka (autorstwa Michała Czarneckiego) została zweryfikowana przez sędziego jako nieuznana, ponieważ padła po końcowej syrenie.

fot. Powiślak Końskowola