W dalszym ciągu w strefie spadkowej rozgrywek Centralnej Ligi Juniorów znajdują się zawodnicy BKS-u Lublin, którzy w sobotę przegrali swój siódmy mecz w sezonie 2019/2020. Podopiecznych Zbigniewa Wójcika pokonały Karpaty Krosno 3:0. – Po wyniku można wywnioskować, że nie istnieliśmy w tym meczu, a tak nie było. Jestem zły na swoich zawodników za zaprzepaszczenie bardzo dużej szansy na wygranie tego spotkania. Wiedzieliśmy, że Karpaty Krosno mają w swoich szeregach dwóch wyśmienitych skrzydłowych i, że rywale szybko będą podawać piłkę w boczne sektory boiska. Umieliśmy na to reagować i do 20. minuty realizowaliśmy swoje założenia bardzo dobrze. Później straciliśmy dwa gole w odstępie kilku minut. Wszystkie trafienia wpadały nam w kuriozalny sposób, przy których mieliśmy swój udział. Podejmowaliśmy złe decyzje i rywale to wykorzystywali. Po przerwie powinniśmy odwrócić losy spotkania w ciągu pięciu minut, bo mieliśmy ku temu sytuacje. Prezentowaliśmy się na pewno dużo lepiej, lecz niestety wynik jest niekorzystny dla nas. Za tydzień czeka nas starcie z Koroną Kielce i może uda nam się sprawić jakąś niespodziankę – komentuje trener lublinian.
NASTĘPNA KOLEJKA
W następnej kolejce BKS Lublin podejmie Koronę Kielce (26 października, 12:00).
Karpaty Krosno – BKS Lublin 3:0 (3:0)
Bramki: Dominik Kulon 19′, 22′, 41′
BKS: Maciąg – Cyrankiewicz (46′ Tadewicz), Iwaniak, Kozak, Figura (10′ Misiurek) – Wójcik, Karwowski, Małunow (80′ Sąsiadek), Pytka (72′ Bednarczyk), Szabłowski (63′ Janczarek) – Kuźma.
Żółte kartki: Jakub Kozak, Maciej Misiurek.
fot. BKS Lublin