Już w najbliższą sobotę “Dziki” rozegrają mecz z rzędu tych, które po prostu trzeba wygrać. Po dwóch kolejnych porażkach przyszła wreszcie pora na przełamanie. Szansa na to jest wyśmienita bo do Lublina zawita zespół zamykający ligową tabelę – EBS Kielce.
Drużyna z województwa świętokrzyskiego nie zaznała w obecnych rozgrywkach smaku zwycięstwa i zgromadziła na swoim koncie zaledwie dwa punkty, dzięki remisom z Heiro Rzeszów i Berland OSiR Komprachcice. Obie te rywalizacje zakończyły się wynikami 5:5. Początek sezonu nie był udany dla EBS, futsaliści z Kielc przegrali trzy pierwsze spotkania w lidze. Potem było tylko trochę lepiej, ale nadal bez rewelacji. Warto zaznaczyć, że wszystkie punkty gracze ze świętokrzyskiego zdobywali we własnej hali. Na wyjazdach kielczanom idzie wręcz fatalnie. Cztery porażki i dwadzieścia pięć straconych goli są najsłabszym wynikiem w lidze. O ile w ataku beniaminek spisuje się przyzwoicie, o tyle defensywa wydaje się być piętą Achillesa tej drużyny. Najlepszym potwierdzeniem tego, jest rezultat z poprzedniej kolejki, kiedy to EBS strzelił solidnemu GKS-owi Tychy sześć bramek, ale stracił aż… dwanaście.
AZS UMCS Lublin również nie może zaliczyć początku sezonu do wymarzonych. Dwa zwycięstwa i pięć porażek nie zachwyca i obecnie daje “Dzikom” dziewiąte miejsce w tabeli. Podopieczni Artura Gadzickiego grają w kratkę i to właśnie nierówna forma wydaje się być główną przyczyną tak słabych rezultatów. Akademicy przegrali dwa ostatnie pojedynki – u siebie z GKS-em Tychy oraz przed tygodniem w Wieliczce. Szczególnie porażka w Małopolsce może smucić, ponieważ lublinianie ulegli miejscowym różnicą aż sześciu goli. Co więcej do przerwy gra AZS-u nie wyglądała źle i pierwsza połowa skończyła się remisem. Potem jednak zdarzyło się coś nieoczekiwanego. Kilka szybko straconych goli wyraźnie podłamało piłkarzy, którzy nie potrafili już odwrócić losów spotkania. Faworytem najbliższego starcia będą oczywiście gospodarze, ale powinni oni zagrać przede wszystkim rozważnie w obronie.
Wszystko siedzi zatem w głowach piłkarzy, którzy muszą uwierzyć we własne umiejętności. To można osiągnąć tylko dzięki dobrym występom oraz oczywiście zwycięstwom. Przyszła chyba odpowiednia pora by znów ucieszyć lubelskich kibiców futsalu, a przy okazji poprawić morale zespołu, a także lokatę w ligowej klasyfikacji. Trzeba tylko włożyć w grę całe swoje serce.
Początek meczu został zaplanowany w sobotę na godzinę 20:00. Miejscem pojedynku będzie oczywiście lubelska hala Globus.