Podczas gdy Panie od paru dobrych dni rywalizują już w najlepsze, Panowie dopiero rozpoczynają swoje tegoroczne zmagania. Kiedy można się zatem spodziewać meczów z ich udziałem? Oto Liga Narodów siatkarzy 2024 terminarz.
Kiedy grają Polacy w Lidze Narodów Siatkarzy 2024? Terminarz
Biało-czerwoni za kilkanaście tygodni przystąpią do rywalizacji na Igrzyskach Olimpijskich. Nim to się jednak stanie, podopieczni Nikoli Grbica spróbują obronić tytuł najlepszej drużyny podczas wieloetapowych zawodów, które jakiś czas temu zastąpiły legendarną Ligę Światów. Kiedy grają Polacy w Lidze Narodów i gdzie w ogóle odbędą się poszczególne spotkania? Szczegóły poniżej:
Antalaya (Turcja)
- USA – Polska, 22 maja 2024r., godz. 19:00
- Kanada – Polska, 23 maja 2024r., godz. 16:00
- Holandia – Polska, 24 maja 2024r., godz. 19:00
- Słowenia – Polska, 26 maja 2024r., godz. 13:00
Japonia
- Polska – Belgia, 4 czerwca 2024r., godz. 8:30
- Polska – Turcja, 6 czerwca 2024r., godz. 12:20
- Japonia – Polska, 7 czerwca 2024r., godz. 12:20
- Polska – Brazylia, 8 czerwca 2024r., godz. 8:30
Ljubljana (Słowenia)
- Włochy – Polska, 19 czerwca 2024r., godz. 20:30
- Argentyna – Polska, 21 czerwca 2024r., godz. 13:00
- Serbia – Polska, 22 czerwca 2024r., godz. 16:30
- Kuba – Polska, 23 czerwca 2024r., godz. 13:00
Liga Narodów siatkarzy 2024 – kiedy grają Polacy?
Liga Narodów to takie rozgrywki, które z założenia mają być bardzo interesujące oraz niezwykle wyrównane. Poprzednia odsłona taka na pewno była. Wszyscy liczą rzecz jasna, że w tej właśnie się rozpoczynającej będzie bardzo podobnie.
Polacy zaczynają najnowszą edycję z przysłowiowej grubej rury. Pierwsze spotkanie stoczą bowiem ze swoimi ubiegłorocznymi rywalami z wielkiego finału tj. kadrą Stanów Zjednoczonych. W kolejnych dniach na tureckiej ziemi Semeniuk i spółka zagrają także z Kanadyjczykami, Holendrami oraz reprezentacją Słowenii.
Po przenosinach do Japoni w pierwszych dniach czerwca w kolejnych czterech meczach oponentami aktualnych mistrzów Europy będą m.in. Belgowie, Turcy, Japończycy oraz reprezentanci Brazylii. Na sam koniec zmagań pierwszej fazy turnieju na Polaków będą czekać Włosi, Argentyńczycy, Serbowie, a także kadra Kuby.
Bardzo ciężko stwierdzić, który z mini turniejów może być z perspektywy Biało-czerwonych najłatwiejszy, ale jeśli miałbym już wskazać konkretnie, to idę w stronę zmagań w Japonii. Oczywiście planem minimum jest pewny awans do rundy finałowej, z czym tak utytułowana drużyna jak reprezentacja Polski nie powinna mieć oczywiście najmniejszego problemu.
Podopieczni Nikoli Grbica jako obrońcy tytułu będą nieśli przez te kilka tygodni na swoich barkach całkiem spory ciężar. W sezonie olimpijskim dzieją się często przysłowiowe cuda, dlatego też ferowanie jakichkolwiek wyroków czy też hipotez mija się na ten moment z celem. Życzeniowo chciałbym na pewno kolejnego triumfu w całym cyklu. Zadowolę się jednak również dalszą lokatą, o ile oczywiście Polacy w trakcie Igrzysk Olimpijskich wykręcą historyczny wynik i zdobędą drugie mistrzostwo w historii.