Za Oskarem Pietuszewskim absolutnie przełomowa runda. 17-latek stał się nie tylko podstawowym piłkarzem Jagiellonii, ale wręcz jedną z gwiazd Ekstraklasy. O jego transferze rozpisują się wszystkie krajowe media.
Pietuszewski – polski wonderkid
Pietuszewski w Ekstraklasie zadebiutował już w ubiegłym sezonie, grając w 15 meczach i strzelając jednego gola. Uwagę opinii publicznej, dziennikarzy i przede wszystkim agentów wielu europejskich klubów zwrócił przede wszystkim w ostatnim czasie, gdy świetne występy w Jagiellonii łączył z grą dla reprezentacji młodzieżowej dowodzonej przez Jerzego Brzęczka. Nie brak opinii, że to jeden z największych polskich talentów od wielu lat. Nic dziwnego, że w Białymstoku wszyscy wiedzą, że utrzymanie ich wonderkida w składzie będzie niemożliwe.
Ile wart jest Oskar Pietuszewski?
W kontekście Pietuszewskiego mówi się i pisze o potencjalnym rekordzie transferowym ligi. Być może 17-latek opuści klub z Podlasia nawet za kilkanaście milionów euro, co byłoby rekordem Ekstraklasy i gigantycznym zastrzykiem finansowym dla funkcjonującej na skromnym poziomie Jagiellonii. Dziś ciężko jednoznacznie powiedzieć, ile wart jest Oskar Pietuszewski, ale branżowy portal Transfermarkt wycenia go na 12 milionów euro. Rekord transferowy Ekstraklasy to 11 mln euro (Ante Crnac).

W trwającym sezonie 25/26 Pietuszewski rozegrał 30 spotkań dla Jagiellonii, strzelił w nich trzy bramki i zanotował dwie asysty. We wrześniu zadebiutował w reprezentacji Polski do lat 21, gdzie jego liczby są znakomite. W sześciu meczach zdobył cztery gole.
Pietuszewski w notesach europejskich gigantów
Dziś w kontekście transferu Oskara Pietuszewskiego przewijają się nie tylko rekordowe jak na polskie realia kwoty, ale też nazwy klubów z absolutnego europejskiego topu. Podczas ostatnich meczach Jagiellonii utalentowanego piłkarza obserwować mieli skauci Arsenalu, FC Barcelony czy Bayernu Monachium. Transfer do któregoś z gigantów byłby wielką nobilitacją dla Pietuszewskiego i Jagiellonii, ale oznaczałby również duże problemy z graniem. Póki co nie wiadomo, czy białostoczanie zdecydują się sprzedać swoją perełkę już zimą czy poczekają do letniego okienka transferowego, gdzie potencjalnie lista zainteresowanych może być dłuższa.
