Podczas gali w San Antonio organizacja UFC postanowiła uhonorować jednego ze swoich najlojalniejszych zawodników. Donald “Cowboy” Cerrone został wprowadzony do galerii sław UFC. Amerykanin to jeden z pionierów nowoczesnego MMA, dla UFC walczył ponad 10 lat.
Stary wyjadacz
Swoją karierę dla UFC Cerrone rozpoczął w 2011 roku. Do amerykańskiego giganta trafił po tym jak świetnie prezentował się w WEC. Start dla Ultimate Fighting Championship miał imponujący, wygrał 4 pojedynki z rzędu i dopiero w piątym starciu uznał wyższość Nate'a Diaza. Cerrone był jednym z najefektowniej walczących zawodników, którzy elektryzowali fanów gdy przekraczali próg oktagonu. W trakcie swojej kariery stoczył aż 38 pojedynków dla organizacji UFC co jest trzecim wynikiem w historii amerykańskiego giganta.
Multirekordzista
W trakcie swojej długiej kariery popularny “Cowboy” pobił wiele rekordów, do najbardziej imponujących należą między innymi:
- 18 bonusów za walki wieczoru (najlepszy wynik w UFC)
- 23 wygrane walki w UFC (drugi wynik w historii organizacji)
- 16 walk zakończonych przed czasem (drugi najlepszy wynik w UFC)
- 38 stoczonych walk (trzeci najlepszy wynik w historii)
Nic zatem dziwnego, że Amerykanin dołączył do galerii sław, w której znajdują się takie legendy jak Anderson Silva, Jose Aldo, BJ Penn czy Georges St-Pierre.
Nieuchwytny cel
Cerrone przez wiele lat cieszył oczy fanów MMA na cały świecie lecz w jego karierze brakuje najcenniejszego skalpu. Mianowicie Amerykanin nigdy w karierze nie założył na biodrach pasa UFC. Mimo stoczonych aż 38 walk pod banderą UFC nie był w stanie zostać mistrzem organizacji. W 2015 roku po serii imponujących zwycięstw dostał szansę walki o tytuł z Brazlijczykiem, Rafaelem dos Santosem. Niestety, Cerrone poległ przed czasem już w pierwszej rundzie pojedynki i została do niego przypięta łatka zawodnika, który nie wytrzymuje presji walk mistrzowskich.
Równia pochyła
Mimo porażki z RDA Cerrone nie zatrzymywał się w pogoni za marzeniami i rozpoczął nową serię wygranych. Niestety od 2019 roku był on już tylko cieniem zawodnika jakiego pamiętali fani. Karierę zakończył 6 porażkami z ostatnich 7 walk. Z pozytywów tej sytuacji należy dostrzec, że były to bardzo kasowe walki jak na przykład starcie z Conorem McGregorem na UFC246, więc na zakończenie kariery Amerykanin zadbał o swoje konto bankowe.