Kolejne wewnętrzne konflikty w szatni PSG

Nie od dziś wiadomo, że w piłce nożnej najważniejsza jest drużyna. Nawet całe mnóstwo najlepszych indywidualności jest całkowicie bezużyteczne, gdy nie ma kolektywu. Z podobnym problemem już od kilku miesięcy musiał mierzyć się Mauricio Pochettino. Zdaje się, że w ostatnich tygodniach problemy zdecydowanie przybrały na sile.

Z dzisiejszego wydania dziennika “L’Equipe” możemy dowiedzieć się o kolejnych kłótniach oraz podziałach występujących w szatni paryskiej drużyny. Ten, o którym wiadomo było już stosunkowo dawno, polegał na dwóch grupach, jakie utworzyły się wewnątrz drużyny. Pierwszą mieli rzekomo stanowić gracze francuskojęzyczni, a do drugiej należeli w głównej mierze zawodnicy z Ameryki Południowej, a także Marco Veratti czy też między innymi Ander Herrera.

Rolę swoistego łącznika pomiędzy obiema gromadami tworzył jeszcze niedawno Kylian Mbappe, który bardzo dobrze rozumiał się z Neymarem. Przybycie na Parc des Princes Lionela Messiego zmieniło jednak tę sytuację o 180 stopni. Brazylijczyk nigdy nie ukrywał, że za czasów gry w Barcelonie to właśnie Messi był jego najlepszym kumplem. Przybycie siedmiokrotnego zdobywcy Złotej Piłki do stolicy Ligue 1 sprawiło więc, że Mbappe został niejako odstawiony na “boczny tor”.

Choć zabrzmi to nieco kontrowersyjnie, to wszelkie problemy paryżan zaczęły się właśnie od chwili, gdy szeregi Les Parisiens zasilił Leo. Jeszcze za czasów gry w ekipie z Katalonii dawał się poznać jako osoba bardzo trudna pod względem wychowawczym. Aktualne doniesienia zdają się to 100% potwierdzać.

Na osobną wzmiankę zasługuje jeszcze jedna krótka historia wprost z paryskiej szatni. Po jednym z ligowych starć pomiędzy PSG a Niceą czas na chwilę rozmowy znaleźli Keylor Navas oraz Marcin Bułka. Obaj gracze zwrócili uwagę, że posiadają rękawice pochodzące od tego samego producenta. Kostarykanin miał podobno wtedy wypalić, że w takim sprzęcie grają tylko najlepsi. Nie byłoby w tym niczego dziwnego gdyby nie fakt, że kilka metrów od nich znajdował się Gianluigi Donnarumma, który…miał sprzęt z innej firmy.

Jak widać problemy mnożą się w Paryżu z dnia na dzień. Jak długo w takich warunkach zdoła jeszcze wytrzymać Mauricio Pochettino? Miejmy nadzieję, że jak najkrócej. Dla zdrowia własnego i swoich najbliższych.