Marcin Bułka znowu zanotował czyste konto. To najlepszy bramkarz Ligue 1?

W dziewiątej kolejce Ligue 1 OGC Nice pokonało Clermont Foot 63 1:0. To oznacza, że Marcin Bułka znowu zanotował czyste konto. Warto zwrócić uwagę na statystyki polskiego bramkarza, bo one robią wrażenie nawet w momencie, gdy zestawimy go z innymi czołowymi golkiperami tej ligi.

Sporo zmieniło się od czasu zatrudnienia trenera Francesco Fariolego. OGC Nice od tego momentu spisuje się świetnie, a zmiana na ławce trenerskiej wiązała się również z roszadami w bramce. Miejsce w wyjściowym składzie stracił Kasper Schmeichel, a Marcin Bułka stał się pewnym punktem swojej drużyny.

Marcin Bułka znowu zanotował czyste konto. Jego liczby robią wrażenie

24-latek w tym sezonie zbiera świetne recenzje. Bardzo dużo o Polaku mówiło się po meczu z AS Monaco, gdy Marcin Bułka dał radę obronić dwa rzuty karne. W dziewiątej kolejce przeciwko Clermont Foot 63 polski bramkarz zaliczył trzy istotne interwencje. Dzięki temu przyczynił się do zdobycia przez OGC Nice trzech punktów i wskoczenia przez ten zespół na pierwszą pozycję w tabeli ligowej.

Zachowanie czystego konta w starciu przeciwko Clermont Foot 63 jest siódmym spotkaniem w tym sezonie, w którym polski golkiper nie wpuścił gola. Drugi w tym rankingu Gianluigi Donnarumma z Paris Saint-Germain czterokrotnie mógł cieszyć się z zachowania czystego konta.

Allez +3 clean sheet ❤️🖤🦅 ISSA NISSA ! pic.twitter.com/6LKPyXwMiS

— Marcin Bułka (@marcin_bulka) October 27, 2023

Wrażenie robią także inne statystyki polskiego bramkarza. Portal fbref.com podaje, że Marcin Bułka ma współczynnik udanych interwencji na poziomie 82,6 proc. Łącznie od 453 minut nie skapitulował. Te liczby sugerują, że nie tylko cała defensywa OGC Nice spisuje się dobrze, ale sporo od siebie musiał dołożyć właśnie Polak.

W zeszłej kolejce Marcin Bułka znowu zanotował czyste konto, a już 5 listopada na podopiecznych trenera Francesco Fariolego czeka kolejne wyzwanie. OGC Nice zmierzy się u siebie ze Stade Rennais. Początek meczu zaplanowano na 20:45.

Zobacz także: ŁKS Łódź jest za słaby na Ekstraklasę? “Pewien poziom jest dla nas za wysoki”