Marek Bujło wyrzucony z UFC po jednej walce. Spore kontrowersje!

Marek Bujło wyrzucony z UFC po jednej walce. Spore kontrowersje!

Marek Bujło we wrześniu podpisał kontrakt z federacją UFC, największą organizacją MMA na świecie. W miniony weekend Polak zadebiutował na gali amerykańskiego giganta. Ku zaskoczeniu fanów, federacja błyskawicznie zakończyła z nim współpracę. Powody rozwiązania kontraktu ujawnił menadżer zawodnika – i są one wyjątkowo kontrowersyjne.

Kim jest Marek Bujło? Od mistrza BJJ do kontraktu z UFC

Marek Bujło to wielokrotny mistrz Polski w brazylijskim jiu-jitsu. W MMA zadebiutował w 2021 roku w organizacji Strife, a następnie walczył na galach Unii Sportów Walki Mix (USWM) oraz trzykrotnie podczas Bartoszyce Fight Night (BFN). Nie miał okazji występować w FEN ani KSW, jednak dzięki serii sześciu zwycięstw z rzędu otrzymał propozycję od UFC.

Debiut Bujły na UFC Fight Night

22 listopada na gali UFC Fight Night w katarskim Ar-Rajjan Polak zmierzył się z Amerykaninem Denzelem Freemanem. Starcie zakończyło się porażką Bujły po jednogłośnej decyzji sędziów.

UFC rozwiązuje kontrakt z Polakiem. „Pierwsza i ostatnia walka”

Jak się okazało, pojedynek z Freemanem był dla Bujły zarówno pierwszym, jak i ostatnim występem w barwach UFC. Federacja błyskawicznie podjęła decyzję o rozwiązaniu kontraktu ze skutkiem natychmiastowym.

Powód? Odrzucenie propozycji walki w styczniu na gali UFC 324 w Las Vegas.

Kontuzja, o której UFC wiedziała

Menadżer zawodnika, Bartosz Bartkowiak, wyjaśnił, że Polak nie był w stanie przygotować się do styczniowego pojedynku, ponieważ w starciu z Freemanem doznał poważnej kontuzji stopy.

UFC otrzymała informację o urazie 24 listopada – dwa dni po walce. Federacja dysponowała dokumentacją medyczną i zdjęciami kontuzjowanej stopy. Diagnoza wskazywała na skręcenie kostki i pęknięcie kości śródstopia, co wiąże się z tygodniami leczenia i rehabilitacji. Mimo to UFC nalegała na szybki powrót Polaka do oktagonu.

Ostre oświadczenie menadżera

Do sieci trafiło obszerne oświadczenie Bartosza Bartkowiaka, cytowane przez portal inthecage.pl. Menadżer wyraził oburzenie postawą federacji i sposobem, w jaki potraktowano zawodnika.

„Brutalna prawda rynku, o której mało kto mówi? Biznes zawsze jest na pierwszym miejscu. Stopa Marka… najprawdopodobniej pęknięcie śródstopia, skręcona kostka i cholera wie co jeszcze. (…) 26 listopada wiadomość od matchmakera z propozycją walki na UFC 324 w Las Vegas. Wiedząc o tym, że zawodnik obecnie nie może nawet ruszać się normalnie (…) Przymusowa odmowa propozycji walki, bo zdrowie jest najważniejsze. Efekt? Zwolnienie.”

Pikanterii sprawie dodaje fakt, że menadżer podkreślił, iż zaledwie dwa dni wcześniej otrzymał od przedstawicieli UFC zapewnienia, że „wszystko jest w porządku”. Jego zdaniem federacja próbowała wymusić na zawodniku przyjęcie walki mimo poważnego urazu.