Jak to zwykle bywa przy okazji japońskiej części Pucharu Świata, kibice zastanawiają się kiedy i o której godzinie skoki narciarskie. Sapporo nie jest łaskawe dla polskich sympatyków skoków narciarskich, gdyż tradycyjnie konkurs i kwalifikacje rozegrane zostaną albo wczesnym rankiem albo w środku nocy. Zobacz zatem jak wygląda skoki narciarskie terminarz na Sapporo.
Skoki narciarskie – kiedy Sapporo? Terminarz i godzina
Na PŚ w Sapporo skoki narciarskie terminarz wygląda, jak już wspomnieliśmy, nieco dziwnie dla polskiego kibica. W Japonii rozegrane zostaną trzy konkursy. Wszystko zacznie się w piątek wczesnym rankiem, a skwitowane zostanie w środku nocy w niedzielę.
Piątek, 20.01.2023
4:30 – Oficjalny trening
6:30 – Kwalifikacje
8:00 – Konkurs
Sobota, 21.01.2023
6:30 – Kwalifikacje
8:00 – Konkurs
Niedziela, 22.01.2023
0:30 – Kwalifikacje
2:00 – Konkurs
O której skoki narciarskie w piątek w Sapporo?
W piątek skakanie rozpocznie się o 4:30. Godzina ta oznacza oficjalny trening. O 6:30 przeprowadzone zostaną kwalifikacje, a o godzinie 8:00 rozpocznie się pierwszy konkurs skoków narciarskich w Sapporo.
O której skoki narciarskie w sobotę w Sapporo?
Skoki narciarskie – kiedy sobotni konkurs? PŚ w Sapporo przywita nas o godzinie 6:30 kwalifikacjami. Bezpośrednio po nich, o godzinie 8:00 rozegrany zostanie drugi konkurs indywidualny.
O której skoki narciarskie w niedzielę w Sapporo?
Skoki narciarskie Sapporo terminarz przewiduje ostatni konkurs na niedzielę. Tym razem godziny będa jeszcze “gorsze” dla polskiego kibica. Skoki narciarskie kiedy niedzielne emocje? Otóż kwalifikacje rozegrane zostaną o 0:30, a o której konkurs w niedzielę w Sapporo? Rozpocznie sie o godzinie 2:00, a więc będą to emocje dla prawdziwych nocnych marków.
Gdzie oglądać PŚ w Sapporo? Godzina transmisji
- Kwalifikacje: Eurosport 1.
- Konkursy: Eurosport 1, TVN.
Wiedząc już jak wygląda skoki narciarskie Sapporo terminarz: godziny kwalifikacji, konkursów i gdzie oglądać, nie pozostaje nic innego, aniżeli ściskać kciuki za biało-czerwonych. Oby PŚ w Sapporo był szczęśliwszy, niż ten w Zakopanem, gdzie zarówno polskiej drużynie, jak i Dawidowi Kubackiemu zabrakło naprawdę niewiele, żeby cieszyć się ze zwycięstw.