Coś niebywałego! Timi Zajc oddał skok na odległość 161,5 metra, co jest absolutnym rekordem, jeżeli chodzi o długość lotu na dużej skoczni. Mamy nagranie wideo z próby Słoweńca.
Skok Timiego Zajca na odległość 161,5 metra (WIDEO)
Trzeba przyznać, że po skoku Zajca na odległość 161,5 metra i upadku zadrzały serca. Na całe szczęście, Zajcowi nic poważnego się nie stało. Choć Słoweniec po upadku mocno chwycił się za nogę w okolicach kolana. Z pewnością organizatorzy będą ostrożniejsi przy kolejnych konkursach, odpowiednio ustalając belkę startową i możliwie jak najlepiej reagować na podmuchy wiatru, których w Willingen nie brakuje.
*Szalony* lot Timiego Zajca na odległość 161,5 metra. 🔥🔥🔥🔥🔥
🎥 Eurosport | #skijumpingfamily pic.twitter.com/Slz7srbyXn
— Mateusz Wasiewski (@wasiiewskim) February 3, 2023
Już treningowy skok Zigi Jelara na odległość 154,5 metra pokazał, że skoki narciarskie Willingen kolejny raz mogą dostarczyć nam niesamowitych emocji i nieprawdopodobnych lotów. Ziga Jelar na treningu o półtora metra poprawił oficjalny rekord skoczni, który wynosił 153 metry i należał do Klemensa Murańki. Jednak nikt nie spodziewał się tego, co w mikście zrobi Timi Zajc.
Timi Zajc skoczył na odległość 161,5 metra! To pierwszy skok ponad 160-metrowy na dużej skoczni. Pokonana została więc pewna granica, ale wielu kibicom zadrzały serca. “Gdyby nie odpuścił sylwetki, lądowałby poza 170 metrem” – komentuje Michał Chmielewski z TVP Sport. “Chore” – dodaje. Jak widać, dziennikarz wysuwa tezę, że organizatorzy nie do końca popisali się z belką startową i analizą warunków, przy której zdecydowano się rozpocząć skok Zajca. Trudno się z tym nie zgodzić.
Skok stulecia w PŚ #skijumping. Timi Zajc przeżył. I chyba to jest najważniejsze. Gdyby nie odpuścił sylwetki, lądowałby poza 170. metrem. CHORE.
— Michał Chmielewski (@chmiielewski) February 3, 2023
W gwoli ścisłości warto dodać, że skoki narciarskie Willingen, a konkretnie konkurs mieszany zakończył się wygraną Norwegów. Drugie miejsce zajęli Austriacy, a trzecie Niemcy. Polska nie wystawiła swojej drużyny. Konkurs drużyn mieszanych ze względu na fatalne warunki i podmuchy wiatru zakończono po pierwszej serii. Wielu odniosło wrażenie, że organizatorzy mogli odwołać zawody, bowiem pierwsza seria była pewnego rodzaju loterią i co pokazuje skok Timiego Zajca, też igraniem z ogniem.
Przed nami w Willingen jeszcze kwalifikacje i dwa konkursy indywidualne. Tutaj sprawdzisz dokładny terminarz.