Raptem kilka dni po zakończeniu pierwszej przerwy reprezentacyjnej w 2023 roku do zaciętej ligowej rywalizacji powracają między innymi czołowe kluby na Wyspach Brytyjskich. Jeden z hitów 29. serii gier będzie miał miejsce na Etihad Stadium. Manchester City – Liverpool gdzie oglądać? Wszelkie niezbędne informacje znajdziecie poniżej.
Gdzie oglądać Manchester City – Liverpool ? Transmisja
Zgodnie z ogólnodostępnymi informacjami Manchester City – Liverpool transmisja będzie dostępna za pośrednictwem Viaplay. Ta norweska platforma streamingowa ma wyłączne prawa do relacjonowania rozgrywek Premier League na żywo. Sporadycznie transmisje można znaleźć także na antenach stacji Canal + Sport, ale podobna sytuacja nie ma miejsca w przypadku omawianego starcia.
Jeśli chodzi o czas rozegrania tej potyczki, to odbędzie się ona w dniu 1 kwietnia bieżącego roku o godz. 13:30.
Gdzie obejrzeć Manchester City – Liverpool ? Stream online
Niestety Manchester City – Liverpool stream za free nie jest dostępny. Śledzenie angielskiej ekstraklasy jest możliwe dopiero po wykupieniu subskrypcji w Viaplay, która na ten moment wynosi jeszcze 34 PLN.
Oglądaj transmisje na TV, komputerze lub telefonie, korzystając z platformy Viaplay.![]()
Rywale na (nie) równym poziomie
Jako że weszliście już w posiadanie wiedzy na temat tego Manchester City – Liverpool gdzie oglądać, to pora na kilka słów analizy zmagań na Etihad.
19 punktów różnicy, jakie dzieli w tej chwili obydwie ekipy, idealnie odzwierciedla poziom, na jakim Obywatele oraz The Reds się w tej chwili znajdują. Pep Guardiola w odróżnieniu od Jurgena Kloppa potrafi tak motywować swoich podopiecznych, że Ci nie schodzą z piedestału choćby na moment.
Przed pierwszym gwizdkiem sobotniej batalii to gospodarze jawią się więc jako zdecydowani faworyci do zgarnięcia kompletu punktów. Jeśli The Citizens podejdą do sprawy śmiertelnie poważnie, to przyjezdni nie powinni raczej być w stanie dojść do przysłowiowego głosu choćby na moment. Arsenal ucieka, a więc żadne potknięcie absolutnie nie wchodzi w grę. Kevin de Bruyne i spółka są na pewno tego doskonale świadomi. Nie mamy żadnych wątpliwości.
