Żużlowcy już od tygodni przygotowują się do sezonu, a zapach spalonego metanolu jest coraz bliżej. Przed rokiem o tej porze dziennikarze czy analitycy zakładów bukmacherskich skazywali Motor Lublin jako faworyta do spadku. Dwanaście miesięcy później przewidywania dotyczące nadchodzącego sezonu wyglądają inaczej i można nawet pokusić się o pytanie – czy zespół Speed Car stać na play-off, a może nawet medal?
Okres transferowy Motoru Lublin na plus
W zeszłym sezonie Motor Lublin wygrał cztery mecze i jeden zremisował. Pozwoliło to na bezpieczne utrzymanie w Ekstralidze. Chociaż do końca toczyła się walka o uniknięcie baraży. Do fazy play-off zabrakło wiele, ponieważ do czwartego zespołu z Częstochowy, mieli aż 8 punktów straty. Zatem myśląc o czołowej czwórce w sezonie 2020 potrzebny jest progres. Za nami okres transferowy, który czas ocenić.
Można rzec, że Robert Lambert oraz Andreas Jonsson zostali zastąpieni przez Mateja Zagara oraz Jakuba Jamróga. Jak ocenimy tę wymianę? Według mnie jak najbardziej na plus. Oczywiście sezon wszystko zweryfikuje, ale opierając się na obecnej wiedzy wydaje się, że okres transferowy Motoru Lublin powinien przynieść korzyści.
Patrząc w same statystyki i średnią punktów na bieg, odeszli dwaj najsłabsi zawodnicy. Robert Lambert w minionym sezonie notował 1,227 śr/bieg, natomiast Andreas Jonsson 1,175. Nie można mieć większych zarzutów do Szweda, ponieważ był bohaterem awansu do Ekstraligi dwa lata temu, natomiast w rozgrywkach w 2019 roku już w pierwszym meczu doznał kontuzji, która nie pozwoliła mu prezentować się na 100%. W efekcie Andreas Jonsson zakończył swoją bogatą karierę.
W przypadku Roberta Lamberta należy zwrócić uwagę na fakt, że dzięki swojemu wiekowi mógł startować z pozycji 8/16, co pozwalało Motorowi Lublin na manewry taktyczne, na jakie nie mogła pozwolić sobie większość ekip w lidze. Obecnie taką funkcję będzie mógł pełnić Oskar Bober, który nie ma takiego talentu jak Brytyjczyk. Chociaż jak pokazał sezon, jazda na sześciu zawodników z rezerwowym niekoniecznie przynosi dobre rezultaty, ponieważ potrafi psuć atmosferę w drużynie. Przykładem niech będzie komentarz Dawida Lamparta do trenera, wyłapany przez kamery nSport+, gdy ten miał w końcu jechać zamiast Roberta Lamberta w 13. wyścigu spotkania. Cytując „Co to jest za k…. sens? Po ch.. ja pojadę w 13… w ostatniej serii?”.
Skupmy się teraz na wzmocnieniach. Po raz kolejny, same średnie biegowe pokazują, że Matej Zagar oraz Jakub Jamróg mieli na Ekstraligowych torach lepszy sezon niż Andreas Jonsson oraz Robert Lambert. Jednak w mojej opinii dwójka pozyskanych żużlowców ma większy potencjał niż to widzieliśmy w sezonie 2019 i Motor wydaje się idealnym miejscem na pokazanie tego faktu. Szczególnie Słoweniec, który był największym rozczarowaniem we Włókniarzu Częstochowa. Matejowi Zagarowi zdarza się przeplatać znakomite występy z fatalnymi. Nowy zawodnik Lublina będzie jedynym reprezentantem klubu w Speedway Grand Prix. Zakłady bukmacherskie, patrząc na kursy, stawiają go jako jedenastego żużlowca cyklu o Indywidualne Mistrzostw Świata. Jak widać, analitycy nie wierzą w postęp 36-letniego Słoweńca.
Nie można też zapominać o Grzegorzu Zengocie, który przed początkiem zeszłego sezonu nabawił się fatalnej kontuzji, która nie tylko pozbawiła go całego roku rywalizacji. Polak musiał walczyć o funkcjonalność swojej nogi. Na szczęście ze zdrowiem Zengiego jest już o wiele lepiej. W tym momencie trudno wyrokować na temat jego powrotu, tym bardziej po tak długiej przerwie. Jednak nie zapominajmy o Grzegorzu Zengocie, który potencjalnie także może okazać się wartością dodaną do lubelskiego zespołu.
Siła juniorów kluczem do play-off?
Opisałem transfery Motoru Lublin w zakresie seniorskiego korpusu. Jednak już od lat nie jest tajemnicą, że to dwójka juniorów w składzie determinuje sukces danej drużyny, co pokazuje Unia Leszno wygrywając kolejne mistrzostwa i mając dwóch, czołowych młodzieżowców. Z drugiej strony brak solidnych żużlowców na pozycjach 6/14 i 7/15 nie pozwala walczyć o coś więcej i tutaj najlepszym przykładem będzie zespół z Torunia z minionego sezonu. Tak w ubiegłym roku to właśnie Wiktor Lampart oraz Wiktor Trofimow junior przyczynili się do bezpiecznego utrzymania w Ekstralidze, natomiast w sezonie 2020 ich forma będzie kluczowa w marzeniach Motoru Lublin w kontekście walki o play-off.
Na początek rzućmy okiem, jak to wyglądało w minionym sezonie. Drugi wyścig meczu to bieg juniorski. Biorąc pod uwagę średnią zdobywanych punktów, Motor Lublin był drugim najlepszym zespołem w juniorskiej rywalizacji. Lepszy był tylko mistrz Polski z Leszna, czemu nie można się dziwić, ponieważ Bartosz Smektała oraz Dominik Kubera to medaliści Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów.
Co różni drużynę Motoru Lublin od reszty czołówki w powyższym zestawieniu? Para młodzieżowa pozostaje bez zmian, natomiast wiek juniorski skończyli już Bartosz Smektała w Unii Leszno, Maksym Drabik w Sparcie Wrocław, Michał Gruchalski we Włókniarzu Częstochowa czy Patryk Rolnicki w GKM Grudziądz.
Oczywiście warto tutaj przytoczyć, że aktualny mistrz Polski ma kim zastąpić wicemistrza świata, bo będzie to Szymon Szlauderbach. Co prawda to nie ta sama klasa żużlowca, co przechodzący w wiek seniora Bartosz Smektała, ale młodzieżowiec wchodzący na stałe do składu Unii Leszno powinien zapewniać kilka punktów w meczu. Wątpliwości z kolei na pewno nie ma przy Wiktorze Lamparcie oraz Wiktorze Trofimowie, którzy powinni znowu być drugą, najsilniejszą juniorską parą w Ekstralidze, a można nawet się zastanawiać czy w tej kwestii nie obejmą prowadzenia kosztem Unii Leszno.
Kto wygra Ekstraligę według zakładów bukmacherskich i na co stać Motor?
Sezon rozpocznie się już za trzy miesiące. Już teraz wiadomo, że na Motor Lublin na inauguracje wybierze się 3. kwietnia do Wrocławia. Tym bliżej startu Ekstraligi, tym coraz więcej będzie przewidywań. W tym także tych od analityków zakładów bukmacherskich. Póki co nikt nie podejmuje się wystawienia kursów, które często podpowiadają siłę konkretnych ekip. Jednak śmiało można założyć, że kolejny rok z rzędu głównym faworytem do mistrzostwa będzie Unia Leszno. Skład Byków zmienił się tylko w przypadku wspomnianej, juniorskiej pozycji. Głównym rywalem, który może przerwać hegemonię zespołu z Wielkopolski powinien być Włókniarz Częstochowa, który wzmocnił się Jasonem Doylem oraz zasługuje na pochwałę w przypadku juniorskiego korpusu. Wicemistrz Polski, Sparta Wrocław, może dużo stracić w skutek zawieszenia Maksyma Drabika, który ma problemy z Polską Agencją Antydopingową. Oczywiście to są tylko przewidywania, które często można szybko wyrzucić do śmietnika. Najlepszym przykładem niech będzie Motor Lublin, który był skazywany na spadek przed początkiem sezonu rok temu… tak jak teraz ROW Rybnik.
Pisząc o zakładach bukmacherskich trzeba pamiętać ryzyku, jakie niesie ze sobą hazard. Obstawianie nie może być traktowane jako zarobek. Odgrywanie się za przegrane czy pożyczanie pieniędzy na zakłady bukmacherskie świadczy o tym, że powinno się skończyć z typowanie. Dodatkowo w obecnej, prawnej sytuacji w naszym kraju można obstawiać wyłącznie w legalnych zakładach bukmacherskich, z zezwoleniem z Ministerstwa Finansów. Totolotek to jedna z takich firm, działająca na podstawie zezwolenia Ministerstwa Finansów z dnia 02.04.2019 r., o nr PS4.6831.8.2018. Branie udziału w nielegalnych zakładach bukmacherskich grozi karą określoną w ustawie.
Autor tekstu: Damian Maniecki (@Maniecki_Damian na Twitterze)
Specjalista od marketingu w AD HOC MEDIA, redaktor naczelny Zagranie.com, współzałożyciel podcastu Piąte Okrążenie, fanatyk żużla, sportów walki i hokeja na lodzie.