Oskar Bober: Ciesze się, że będę jeździł w Lublinie

Oskar Bober: Ciesze się, że będę jeździł w Lublinie

Z okazji mikołajek (6 grudnia) Speed Car Motor Lublin ogłosił, że do zespołu prowadzonego przez Dariusza Śledzia przechodzi Oskar Bober. Sam zawodnik nie ukrywa radości z faktu, że będzie mógł startować w swoim rodzinnym mieście, ponieważ ostatnie dni nie były dla niego łatwe.

2017 rok dla Oskara Bobera miał wyglądać inaczej. 20-letni zawodnik związał się umową z ekstraligową Betard Spartą Wrocław, lecz wystąpił tylko w jednym meczu w najlepszej lidze świata. W związku z tak małą liczbą odbytych spotkań został wypożyczony do swojego rodzinnego miasta, do Speed Car Motoru Lublin, z którym awansował do Nice 1. Ligi Żużlowej. W okresie transferowym, który trwał od 1 do 14 listopada, lubelskim działaczom nie udało się pozyskać Bobera, jednak miesiąc później wszystko było już jasne. – Dobrze się stało, że to całe zamieszanie wokół mojej osoby i moich przenosin do Lublina się wyjaśniło. Wszystko jest już jasne i wiadomo, gdzie będę jeździł. Bardzo się z tego cieszę. Myślę, że wszyscy kibice w Lublinie też. Gdy rozmawiałem z dyrektorem sportowym klubu, Jakubem Kępą padło pytanie, czy chciałbym jeździć dla Motoru. Odpowiedziałem mu ok, jeżeli to załatwisz, z wielką chęcią tu przyjdę – mówi zawodnik.

Oskar Bober zapytany o miłe aspekty tego roku twierdzi, że jedynym był tak naprawdę awans do Nice 1. Ligi z Motorem. Reszta kompletnie nie poszła po jego myśli. – Przenosiny do Wrocławia były dla mnie jakie były, nikt się tego nie spodziewał. Niektórzy mówią, że mogłem pójść gdzieś indziej, jednak teraz to jest tylko gdybanie. Każdy jest mądry po fakcie, nawet ja. Na początku wystąpiłem w kilku spotkaniach jako gość, byłem bliżej klubu i już wtedy zobaczyłem, jak to funkcjonuje. Później zostałem wypożyczony, wiedziałem, jaki jest cel, po co przychodzę i jakie są stawiane przede mną oczekiwania – tłumaczy 20-latek.

Jako najnowszy nabytek Koziołków Bober zapowiada, że drużyna będzie się biła o pierwszą czwórkę, czyli o fazę play-off. Co wydarzy się później? Czas pokaże. Speed Car Motor z pewnością nie odpuści walki o PGE Ekstraligę. – Na papierze nasz skład wygląda dobrze, zarówno formacja seniorów, jak i młodzieżowa, bo będziemy bardzo waleczni. Wydaje mi się, że będziemy kąśliwą drużyną na wyjazdach i będziemy walczyć do końca. Na pewno chcemy awansować do fazy play-off, a później może wydarzyć się wszystko. W zespole wszyscy mamy ze sobą dobry kontakt, łącznie z trenerem i zarządem, co jest bardzo ważne, a to w Lublinie wychodzi – kończy żużlowiec.

fot. Jakub Pecio