Speed Car Motor Lublin przegrał, ale utrzymuje się w Ekstralidze

Speed Car Motor Lublin przegrał, ale utrzymuje się w Ekstralidze

Mecze Speed Car Motoru Lublin i truly.work Stali Gorzów w ramach ostatniej kolejki PGE Ekstraligi miały ostatecznie rozstrzygnąć o końcowym układzie tabeli i o tym, kto będzie zmuszony walczyć o ligowy byt w barażach. Ekipa Motoru wraz z liczną gromadą kibiców stawiła się w Grudziądzu, by zmierzyć się z miejscowym GKM-em i z niecierpliwością wyczekiwała wyniku potyczki Gorzowa z Częstochową. Wielką ulgę przyniosła lublinianom informacja o remisie Stali z Włókniarzem, gdyż takie rozstrzygnięcie oznaczało, że Motor skończy sezon na bezpiecznym, szóstym miejscu i pozostanie w Ekstralidze, unikając baraży. Rozochoceni żółto-biało-niebiescy mieli szansę na nawet piątą lokatę, jednak potrzebowali do tego zwycięstwa w Grudziądzu. Niestety grudziądzanie okazali się zbyt mocni i wygrali spotkanie 52:38.

Mecz rozpoczął się od lekkiego ostudzenia entuzjazmu przyjezdnych, bowiem pierwszy wyścig to gospodarze pewnie wygrali 5:1. Jednak już po chwili, bo w biegu drugim, lubelscy juniorzy również wygrali podwójnie i natychmiastowo doprowadzili do remisu. Wygrał Wiktor Trofimow, a na drugiej pozycji dojechał Wiktor Lampart, który został po wyścigu ukarany przez sędziego żółtą kartką za niebezpieczne wymachiwanie nogą tuż po starcie. W kolejnych gonitwach wynik oscylował w okolicach remisu, a w drużynie Jacka Ziółkowskiego prym wiedli Mikkel Michelsen i Grigorij Łaguta. Duńczyk w świetnym stylu zwyciężył swoje dwa pierwsze biegi, pokonując nawet miejscowego lidera, młodszego brata Grigorija, Artioma Łagutę. Dobra postawa najlepszych zawodników pozwoliła Koziołkom na prowadzenie dwoma punktami po 9. wyścigu.

Jednak później w drużynie Motoru nadszedł kryzys, co postanowili wykorzystać podopieczni Roberta Kempińskiego. Grudziądzanie wygrali w stosunku 5:1 dwa kolejne wyścigi, a tym samym uzyskali sześciopunktowe prowadzenie. W obliczu chwilowych problemów obydwu liderów Koziołków oraz bardzo słabej dyspozycji Pawła Miesiąca, ciężar wyniku wziął na swoje barki kapitan Andreas Jonsson. Szwed prowadził w biegu 12. od samego początku, jednak na tor upadł jadący na ostatnim miejscu Trofimow. W powtórce wyścigu już bez wykluczonego juniora lublinian, Jonsson ponownie stanął na wysokości zadania i zwyciężył przed Pawlickim i Turowskim. W trzynastym wyścigu gospodarze znowu utarli nosa Koziołkom i przed biegami nominowanymi prowadzili aż 43:35.

W czternastej odsłonie meczu szalał Grigorij Łaguta. Rosjanin z początku jechał na trzeciej pozycji, następnie uporał się z Pawlickim, a ostatecznie zaledwie o błysk szprychy przegrał z Buczkowskim. Ostatni wyścig mocnym akcentem zakończyli żużlowcy GKM, pewnie wygrywając 5:1.

MRGARDEN GKM Grudziądz  52 pkt.
9. Kenneth Bjerre – 13+1 (3,2,3,3,2*)
10. Roman Lachbaum – 4+2 (2*,0,0,2*)
11. Przemysław Pawlicki – 8+2 (1*,1*,3,2,1)
12. Krzysztof Buczkowski – 10+1 (2,2,2*,1,3)
13. Artiom Łaguta – 14 (2,3,3,3,3)
14. Marcin Turowski – 3 (1,1,1)
15. Patryk Rolnicki – 0 (0,0,-)
16. Kamil Wieczorek – 0 (0)

Speed Car Motor Lublin  38 pkt.
1. Andreas Jonsson – 9+1 (1,3,1*,3,1)
2. Paweł Miesiąc – 2 (0,0,2,0,-)
3. Grigorij Łaguta – 9+1 (3,2,1*,1,2)
4. Dawid Lampart – 0 (-,0,-,-)
5. Mikkel Michelsen – 8 (3,3,0,2,-)
6. Wiktor Trofimow jr – 4 (3,1,w,0)
7. Wiktor Lampart – 4+1 (2*,1,1,0)
8. Robert Lambert – 2 (0,2,0).

fot. Klaudia Żurawska vel Dziurawiec