Po ponad dwóch latach przerwy kibice Barcelony w końcu doczekali się informacji, na którą czekali z niecierpliwością. Modernizacja Camp Nou wciąż trwa, ale klub potwierdził już datę pierwszego oficjalnego spotkania na odnowionym stadionie. Choć powrót wreszcie jest potwierdzony, to nie wszyscy fani będą mogli świętować go z trybun. O co chodzi?
Prawie trzy lata przerwy od ostatniego meczu na Camp Nou
Od 28 maja 2023 roku, kiedy Barça po raz ostatni wybiegła na murawę Camp Nou, minęło ponad 900 dni. Wśród kibiców pojawiały się obawy, że przerwa przekroczy symboliczne 1000 dni, a drużyna nadal będzie skazana na Stadion Olimpijski lub obiekt im. Johana Cruyffa. Teraz już wiemy, że tak się nie stanie. La Liga dała zielone światło na powrót Barcy na Camp Nou.
Pierwsze spotkanie na “nowym” Camp Nou – FC Barcelona vs Athletic Bilbao
Klub potwierdził, że najbliższy ligowy pojedynek z Athletic Bilbao odbędzie się już 22 listopada o godz. 16:15 na zmodernizowanym Camp Nou. Prawdopodobnie w bramce Barcelony nie zagra niestety Wojciech Szczęsny, bo do zdrowia wraca już Joan Garcia. Jest za to szansa na występ w podstawowej jedenastce Roberta Lewandowskiego, który w ostatnim meczu z Celtą Vigo ustrzelił hat-tricka.
Warto przypomnieć, że 7 listopada odbył się otwarty trening, który był dla Barcelony swego rodzaju próbą generalną. Ponad 20 tysięcy fanów mogło po raz pierwszy zobaczyć stadion w nowej odsłonie, a klub ocenił wydarzenie jako w pełni udane.
Stadion gotowy… ale tylko w części
Choć docelowo Camp Nou ma pomieścić aż 105 tysięcy widzów, to na pierwszy mecz po modernizacji wpuszczonych zostanie jedynie około 45 tysięcy osób. Oznacza to, że stadion będzie otwarty mniej niż w połowie swojej docelowej pojemności.
Klub nie podał jeszcze daty pełnego zakończenia prac. Remont Camp Nou zaczyna budzić skojarzenia z niekończącą się budową słynnej Sagrady Familii — długo wyczekiwany koniec obiektu zaprojektowanego przez słynnego Gaudiego pozostaje wielką niewiadomą, co łączy go z obecnym Camp Nou.
Póki Barcelona musi uzyskać zgodę UEFA na mecze Ligi Mistrzów, co jednak wydaje się być formalnością, skoro taką zgodę uzyskała od krajowej federacji.
