Portugalski pomocnik wielokrotnie był przymierzany do “Dumy Katalonii”, ale ostatecznie nie dojdzie do tego ruchu i Bernardo Silva przedłuży kontrakt z Manchesterem City. Takie informacje przekazał dobrze poinformowany dziennikarz, Fabrizio Romano. Niebawem ma dojść do oficjalnego podpisania dokumentów.
FC Barcelona już od ponad roku zabiegała o portugalskiego piłkarza. Sam zawodnik też chciał początkowo trafić do katalońskiego zespołu, ale sytuacja finansowa tego klubu uniemożliwiała przeprowadzenie tej operacji. Mistrzowie Anglii nie chcieli pójść na ustępstwa i pozwolić zawodnikowi opuścić klub na zasadzie wypożyczenia. Zniecierpliwiony gracz zmienił w końcu zdanie i podjął decyzję o kontynuowaniu przygody w drużynie prowadzonej przez Pepa Guardiolę.
Bernardo Silva przedłuży kontrakt z Manchesterem City. Koniec marzeń o Barcy
Włoski dziennikarz, Fabrizio Romano, poinformował, że niebawem Bernardo Silva przedłuży kontrakt z Manchesterem City. Portugalczyk miał dać ustną zgodę władzom angielskiego klubu na prolongowanie umowy. Piłkarz zwiążę się z obecnym pracodawcą do końca czerwca 2026 roku. Jeśli to dojdzie do skutku, to kwestia przyszłości tego zawodnika nie powinna już budzić żadnych wątpliwości. Mówi się o tym, że wszystkie formalności powinny zostać dopięte do końca przyszłego tygodnia.
Bernardo Silva trafił do Manchesteru City z AS Monaco w 2017 roku. Portugalczyk był kluczowym zawodnikiem w drużynie Pepa Guardioli, która w zeszłym sezonie zdobyła tryplet. Pomocnik rozegrał łącznie 55 meczów w tamtych rozgrywkach, podczas których udało mu się zdobyć siedem goli i zanotować osiem asyst.
Wiele mówiło się o tym, że FC Barcelona szuka piłkarza o profilu Bernardo Silvy, szczególnie po niedawnym odejściu Ousmane’a Dembele do Paris Saint-Germain. Mistrz Hiszpanii będzie musiał poszukać innego zawodnika. Sporo mówi się także o Giovanim Lo Celso, który obecnie jest graczem Tottenhamu Hotspur. Na razie “Duma Katalonii” nie dała rady zarejestrować wszystkich zawodników pierwszej drużyny do rozgrywek ligowych, więc potencjalne wzmocnienia będą musiały trochę poczekać.