Bobsleiści AZS UMCS Lublin napisali historię na naszych oczach!

Bobsleiści AZS UMCS Lublin napisali historię na naszych oczach!

Ostatni dzień Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pjongczang przyniósł powody do radości fanom polskich bobsleistów. W konkurencji męskich czwórek nasi reprezentanci zajęli najwyższe miejsce w historii startów Biało-Czerwonych w tej dyscyplinie na IO. W niedzielę na 13. lokacie uplasowali się: Łukasz Miedzik z WKS Floty Gdynia, Arnold Zdebiak z AZS-u AWFiS Gdańsk oraz zawodnicy AZS UMCS Lublin – Mateusz Luty i Grzegorz Kossakowski.

Polscy bobsleiści zdecydowanie zrehabilitowali się za niezbyt udany występ w dwójkach. Wówczas – 18 i 19 lutego –  Mateusz Luty jako pilot oraz Krzysztof Tylkowski zajęli 24. pozycję. W niedzielnych zawodach sprzed tygodnia nasza załoga po dwóch ślizgach znajdowała się dwa miejsca wyżej, ale nie zdołała zakwalifikować się do czołowej dwudziestki, która miała zapewnione miejsce w finałowym czwartym zjeździe.

Ostatnią szansą na pokazanie się światu i rodakom były zmagania bobslejowych czwórek rozgrywane 24 i 25 lutego. Po pierwszym ślizgu polski kwartet zajmował 7. lokatę, ale już po kolejnym spadł na 13. Wówczas nawiązaliśmy wyrównaną rywalizację z załogą kanadyjską. Przed finałowym ślizgiem Polacy osiągnęli rezultat 49.46, a nasi rywale z Ameryki Północnej 49.47, co w rezultacie dało nam 12. miejsce. W finale sytuacja znów wróciła do stanu z drugiego ślizgu, choć wydawało się, że możemy nawet poprawić wcześniejsze rezultaty, ponieważ w ostatniej próbie Polacy zaliczyli najlepszy czas startu podczas igrzysk. Ostatecznie wylądowaliśmy na – jak się okazało – historycznej 13. pozycji (poprzednio najwyższą lokatą było 14. miejsce). – Nie w tej konkurencji spodziewaliśmy się tego, ale najważniejsze, że się udało. Jesteśmy bardzo, bardzo zadowoleni. Chcieliśmy tutaj coś osiągnąć, coś pokazać i jest super. Walczyliśmy z potęgami, nie mamy się czego wstydzić – podsumowuje nasz pilot.

Rywalizację męskich czwórek zdominowali Niemcy, którzy mieli aż trzy osady w pierwszej dziesiątce. Również w dwójkach nasi zachodni sąsiedzi pokazali swoją siłę – aż trzy z pięciu czołowych ekip były niemieckie. Łącznie bobsleiści z tego kraju zdobyli cztery medale – po dwa złote i srebrne.

Biało-Czerwoni nie kryli po zawodach swojej radości i trudno im się dziwić. Również popularny Dziadek, czyli trener kadry bobsleistów Andrzej Żyła, opuszczał tor Olympic Sliding Centre z uśmiechem na ustach. Skąd taka radość? Wystarczy przypomnieć perypetie teamu tuż przed igrzyskami. Nasi reprezentanci załapali się na olimpiadę rzutem na taśmę. Dopiero w grudniu kupili sprzęt od Austriaków i nawet nie mieli okazji, aby dobrze go przetestować. Najmniejszym problemem w tym zestawieniu wydaje się fakt, że w nad Wisłą nie ma nawet toru bobslejowego.

Szczególną satysfakcję mogą czuć obaj reprezentanci akademickiego klubu. Luty był pilotem, a Grzegorz Kossakowski hamulcowym ekipy, która zapisała się w historii polskiego bobsleja. Co więcej, Luty sprawdził się również jako chorąży naszej reprezentacji podczas ceremonii zakończenia XXIII Zimowych Igrzysk Olimpijskich, gdzie dumnie niósł ojczystą flagę.

 

WYNIKI KONKURENCJI BOBSLEJOWYCH PODCZAS IGRZYSK OLIMPIJSKICH W PJONGCZANG 2018

DWÓJKI KOBIET

1. Mariama Jamanka/Lisa Buckwitz (Niemcy) – 3:22.45
2. Elana Meyers-Taylor/Lauren Gibbs (USA) – 3:22.52
3. Kaillie Humphries/Phylicia George (Kanada) – 3:22.89.

DWÓJKI MĘŻCZYZN

1. Justin Kripps/Alexander Kopacz (Kanada) – 3:16.86
1. Thorsten Margis/Francesco Friedrich (Niemcy) – 3:16.86
3. Oskar Melbardis/Janis Strenga (Łotwa) – 3:16.91

24. Mateusz Luty/Krzysztof Tylkowski (Polska) – 2:29.89 (po trzech ślizgach).

CZWÓRKI MĘŻCZYZN

1. Niemcy (pilot Francesco Friedrich) – 3:15.85
2. Niemcy (pilot Nico Walther) – 3:16.38
2. Korea Południowa (pilot Yunjong Won) – 3:16.38

13. Polska (pilot Mateusz Luty) – 3:17.89.

fot. Polska Agencja Prasowa