Czy Marek Papszun zamieni Raków na Legię?

Legia Warszawa jest najbardziej medialnym klubem w Polsce, ale w ostatnim czasie mówi się o niej szczególnie dużo. W kontekście długofalowej pracy w stolicy wymieniany jest Marek Papszun. Czy Raków pozwoli na odejście twórcy swojego wielkiego sukcesu?

Legia Warszawa i jej wielkie problemy

Jeśli słyszy się już jakieś głosy o Legii, to niestety, w przytłaczającej większości są to opinie o jej katastrofalnej dyspozycji w lidze i niemałym chaosie organizacyjnym. Po zwolnieniu Czesława Michniewicza, stery przy Łazienkowskiej objął Marek Gołębiewski, ale szybko poległ i nie dotrwał nawet do zimy.

kibice-legia

Dyrektor Sportowy Legii, Radosław Kucharski, misję ratowania warszawskiego klubu od totalnej kompromitacji, powierzył do końca sezonu Aleksandarowi Vukoviciowi. Wiadomo jednak, że nowy-stary trener Legionistów jest rozwiązaniem tymczasowym. W kontekście długofalowej pracy w stolicy wymieniany jest właśnie Marek Papszun. Czy istnieje w ogóle szansa na jego przenosiny do warszawskiej ekipy?

Twórca sukcesu Rakowa

Raków Częstochowa od pewnego czasu uchodzi za jeden z najlepiej poukładanych klubów w Ekstraklasie. Patrząc na to jak świetną pracę wykonuje Marek Papszun Raków stara się spełniać jego życzenia i ściąga do Częstochowy piłkarzy pasujących do jego koncepcji. Trener otrzymał duży kredyt zaufania i dzięki temu odpłacił się świetnymi wynikami. Zdobycie Pucharu i Superpucharu Polski oraz wyeliminowanie z Ligi Konferencji Rubina Kazań były podsumowaniem jego ostatnich lat w klubie Michała Świerczewskiego.

Zważywszy na to jak ambitną osobą jest Marek Papszun Raków może stać się dla niego zbyt mały. W świetle pojawiających się pogłosek o przenosinach trenera do Legii Warszawa wielu kibiców w Polsce zadaje sobie pytanie, czy powinien to zrobić. Odpowiedź nie jest wcale taka prosta.

Argumenty przeciw przenosinom do Warszawy:

Zerowa gwarancja spokojnej pracy

Nawet gdyby z ust właściciela Legii Warszawa padły słowa o zaufaniu i możliwości budowania zespołu na swoją modłę, nie można byłoby takich zapewnień traktować poważnie. Dariusz Mioduski dał się już poznać jako człowiek o wątpliwej zdolności do spełniania obietnic. W wywiadach da się wyczuć, że sternik Legii chętnie widziałby Papszuna przy Łazienkowskiej, a zdają się to potwierdzać słowa, że lubi trenerów, którzy potrafią postawić na swoim. Niestety, na swoim, starał się postawić również Czesław Michniewicz i jego w Legii już nie ma. W swoim najlepszym okresie, do Legii przymierzany był inny krnąbrny trener – Michał Probierz. Do zatrudnienia jednak nie doszło. Czy na pewno Dariusz Mioduski lubi takich ludzi czy pali mu się grunt pod nogami?

Presja

Raków Częstochowa może, ale nie musi – tak zwykło się mawiać w zespole zdobywcy Pucharu Polski o występach w Lidze Konferencji. Efekt? Bardzo przyzwoity. Podobne zdania wygłaszano w zeszłym sezonie, kiedy Raków walczył o awans do europejskich pucharów. Presja nie przeszkodziła więc Markowi Papszunowi w osiągnięciu celu. Na to z pewnością nie mógłby liczyć w Warszawie, gdzie celem minimum jest Mistrzostwo Polski, a kibice i właściciel wymagają przynajmniej awansu do fazy grupowej Ligi Europy.

Argumenty za przenosinami do Warszawy:

Prestiż

Choć z pewnością nie powie tego sam Marek Papszun Raków wciąż nie jest na tyle dużą marką, aby jego prowadzenie wiązało się z prestiżem. Niemal każdy trener chciałby wykorzystać najlepszy moment w swojej karierze szkoleniowca i poprowadzić klub rozpoznawalny w całej Europie. Niewykluczone, że będzie to pokusa, której „rzeźnikowi z Kobyłki” trudno będzie się oprzeć.

Pieniądze

Nie jesteśmy pewni, czy Raków nie byłby w stanie przekonać Papszuna do pozostania zaoferowaniem wysokiej pensji. Chodzi nam raczej o pieniądze przeznaczane na płace i transfery zawodników. W Warszawie są one większe, dzięki czemu w połączeniu z perspektywą gry w Europie, udaje się ściągać piłkarzy, którzy w warunkach naszej ligi (przynajmniej teoretycznie) powinni błyszczeć. Celem Papszuna byłoby to, aby maszyna znów zaczęła odpowiednio pracować.

Trudno na ten moment wyrokować, na co zdecyduje się trener Rakowa. Jedno jest natomiast pewne – do końca tego serialu jeszcze wiele odcinków.