Często mawia się, że F1 kwalifikacje rządzą się swoimi prawami. Podczas GP Węgier mieliśmy tego wręcz idealny przykład. Pole position do niedzielnego wyścigu zdobył bowiem kierowca, który nigdy wcześniej nie zdołał dojechać do mety w sesji kwalifikacyjnej jako pierwszy. Skąd tak wielka niespodzianka? O tym w kilku słowach w niniejszym tekście.
Matka natura dyktuje warunki
Treningi to popis duetu Ferrari-Red Bull Racing. Czołówka zestawienia należała do zawodników z obu tych stajni. Kwestią sporną były tylko miejsca, jakie przyszło im zajmować. W sobotę główna rola w “wyścigowym spektaklu” należała jednak do zupełnie kogoś innego. Mowa tu oczywiście o pogodzie. Co prawda mimo ciemnych chmur nad legendarnym Hungaroringiem nie pojawiły się obfite opady deszczu, jednak kapryśna aura wdała się kierowcom zdecydowanie we znaki.
Najlepiej w tych specyficznych warunkach poradził sobie ostatecznie George Russell. Brytyjczyk wygrał GP Węgier kwalifikacje i wywalczył pierwsze pole position w swojej karierze. Do niedzielnego ścigania przystąpi więc w charakterze jednego z faworytów. Czy co nieco do powiedzenia będzie miał aktualny lider tabeli Max Verstappen? Czas pokaże.
Kiedy wyścig o GP Węgier? O której?
GP Węgier kwalifikacje wyniki już znacie. Pora więc dowiedzieć się, o której w ogóle można spodziewać się rozpoczęcia tego wyścigu. Wedle oficjalnej rozpiski, zacięta rywalizacja o kolejne cenne punkty powinna mieć swój początek około godz. 15:00 w dniu 31 lipca 2022 roku.