Choć sezon żużlowy dopiero co się zakończył, to najlepsze kluby PGE Ekstraligi nie próżnują. Już robią znaczące kroki w kierunku zatrudnienia nowych zawodników. Czasu nie marnuje także Motor Lublin. Według doniesień prasowych, Drużynowi Wicemistrzowie Polski już znaleźli zastępstwo dla Krzysztofa Buczkowskiego.
Motor Lublin po słowie z nowym zawodnikiem
Okienko transferowe w PGE Ekstralidze rozpocznie się co prawda dopiero 1 listopada, ale nie jest żadną tajemnicą, że niemal wszystkie kluby prowadzą zakulisowe rozmowy. Kiedy w trakcie finału PGE Ekstraligi, Krzysztof Buczkowski potwierdził, że nie ma co liczyć na przedłużenie kontraktu z drużyną Macieja Kuciapy, jasne stało się, że “Koziołki” rozglądają się za innym zawodnikiem. Kiedy okazało się, że z PGE Ekstraligą pożegnał się Falubaz Zielona Góra, dziennikarze byli przekonani, że Motor Lublin skusi jednego z zawodników zielonogórzan. Mianowicie Patryka Dudka. I owszem. Według dobrze poinformowanych dziennikarzy żużlowy, lublinianie prowadzili zaawansowane rozmowy z Dudkiem. Nie chcieli jednak czekać do końca na “Duzersa” i zostać z niczym, kiedy ten zdecydowałby się wybrać inny klub. Dlatego też, w Lublinie zdecydowano się na innego polskiego seniora.
Mowa o Maksymie Drabiku. Informacje te potwierdził portal Sportowe Fakty Wirtualna Polska, a wszystko skomentował “na gorąco” Robert Dowhan. Ekspert przyznał, że Maksym Drabik już trenuje. Dziennikarze dodali, że kiedy tylko okienko transferowe zostanie otwarte, Drabik podpisze kontrakt z “Koziołkami”.
Motor Lublin zyskuje zatem zawodnika solidnego, przy którym pozostaje postawić jednak mały znak zapytania. Wskutek zawieszenia Drabik nie jeździł od długiego czasu. Niewiadomą jest więc jego forma. Takich obaw nie ma ekspert Sportowych Faktów Wirtualnej Polski, Robert Dowhan. “Powroty mają jednak to do siebie, że najczęściej są udane, bo energia i chęć pokazania się kumulują się w zawodniku.” – przyznał.
Wydaje się jednak, że Motor Lublin zamieniając Buczkowskiego na Drabika nie skaleczy się. Popularny “Buczek” miał udaną bowiem tylko końcówkę sezonu, a w przekroju całego 2021 roku jego forma była delikatnie mówiąc… kiepska. Czy Drabik okaże się brakującym ogniwem, by za rok, wicemistrzostwo zamienić w mistrzostwo? Zobaczymy. Z pewnością Motor znów będzie jednym z faworytów ligi, a Drabik w formie może zrobić potężną różnicę.