Reprezentant Biało-Czerwonych w tym sezonie robił bardzo dobre wrażenie w Turcji. Notował świetne występy, co nie uchodziło uwadze największych europejskich klubów, które regularnie wykazywały zainteresowanie pomocnikiem. Niedawno zawodnik Fenerbahce spuścił nieco z tonu, co wywołało sporą dyskusję. Tureccy dziennikarze zastanawiają się, czy Sebastian Szymański nie znalazł się w kryzysie.
Na razie statystyki z całego sezonu bronią Sebastiana Szymańskiego. Reprezentant Biało-Czerwonych zanotował 42 spotkania w barwach Fenerbahce. Udało mu się strzelić 12 bramek i dołożyć do tego 14 asyst – jak na ofensywnego pomocnika te liczby robią wrażenie. Dlatego od dłuższego już czasu mówi się o zainteresowaniu ze strony wielkich klubów i potencjalnym transferze z Turcji już podczas letniego okienka transferowego.
Kryzys Szymona Szymańskiego. Dwa miesiące bez gola
Choć zainteresowanie europejskich klubów Sebastianem Szymańskim może cieszyć, to tureccy dziennikarze zdają się nie podzielać tego optymizmu i wytykają Polakowi gorszy okres pod kątem notowanych liczb.
“Sebastian Szymański to jeden z najważniejszych transferów Fenerbahce w tym sezonie. Dzięki swoim występom znalazł się na radarze wielu europejskich klubów. Jednak od dwóch miesięcy polski piłkarz nie był w stanie strzelić żadnego gola, co odbiło się także na wynikach drużyny” – napisano na gazetedamga.com.tr.
Faktycznie, spoglądając na szczegółowe statystyki, widzimy, że reprezentant Biało-Czerwonych ostatniego gola zdobył 10 stycznia. Było to w spotkaniu przeciwko Konyasporowi. W poprzedniej kolejce Polak opuścił mecz z Hataysporem. Można więc uznać, że Sebastian Szymański znalazł się w kryzysie strzeleckim.
W Turcji mogą bić na alarm, ponieważ Fenerbahce mimo tylko jednej porażki w tym sezonie, zajmuje drugą pozycję w ligowej tabeli. Do prowadzącego Galatasarayu tracą dwa punkty. Wiele wskazuje na to, że rozpoczęło się szukanie kozła ofiarnego na wypadek tego, gdyby zespół Polaka nie zdobył w bieżących rozgrywkach długo wyczekiwanego mistrzostwa kraju.