Każdy ma swoje indywidualne preferencje. Czy to w kwestii poglądów politycznych, ulubionych potraw bądź też rodzaju odzieży, w jakiej ubiera się na co dzień. Nie inaczej jest także w przypadku piłki nożnej. Jak wygląda nasz ranking czołowych lig piłkarskich w Europie? Zapraszamy do lektury.
Serie A
Takiego pozytywnego zakręcenia na punkcie futbolu nie doświadczycie nigdzie na świecie. Na Półwyspie Apenińskim piłką nożną żyją niemal wszyscy. Od kilkunastolatków przechadzających się po szkole w koszulkach ulubionych zawodników aż po wiekowych emerytów, którzy nie opuścili spotkania swojej ukochanej drużyny od wielu, wielu lat.
Jeszcze rok czy dwa lata temu włoskiej ekstraklasy z pewnością nie umieścilibyśmy na pierwszej lokacie takiego zestawienia. Powodów znalazłoby się co najmniej kilka. Tym najważniejszym byłaby oczywiście ciągła hegemonia Juventusu. Nic bowiem tak nie zabija emocji płynących z obserwowania konkretnych rozgrywek, jak nieprzerwana dominacja jednego z zespołów. Aktualnie jednak dyspozycja Starej Damy jest delikatnie mówiąc dość kiepska. Sytuację tą umiejętnie wykorzystują inni. Mamy więc do czynienia ze swoistą zmianą warty.
sErIe A iS bOrInG
Reality: pic.twitter.com/f79vsJLhrv
— Lega Serie A (@SerieA_EN) December 24, 2021
W poprzednim sezonie upragnionego scudetto trafiło w ręce zawodników z czarno-niebieskiej części Mediolanu. W trwającej kampanii szanse na powtórzenie przez nich tego sukcesu wydają się być dość duże, lecz tzw. chrapkę na mistrzostwo ma także kilka innych ekip z Napoli oraz Milanem na czele. Różnice pomiędzy czołówką są na tyle niewielkie, że zdarzyć może się absolutnie wszystko. I to jest właśnie w calcio najpiękniejsze!
Premier League
Największe budżety, najdrożsi piłkarze, największe wpływy z praw telewizyjnych, a także rozliczne rzesze kibiców na całym świecie. W Premier League wszystko jest „naj”. A może było, a teraz trwa walka o powrót tego prestiżu? Ciężko tak naprawdę to stwierdzić.
Nie da się jednak ukryć, że angielska ekstraklasa jest dla wielu wzorem. My uwielbiamy ją za szalone starcia z udziałem Manchesteru City czy też Liverpoolu. W ofensywnej piłce prezentowanej przez obie te ekipy zakochać może się niemal każdy.
Do poziomu tego próbuje dorównywać także Chelsea. Wszak to przecież aktualnie najlepsza drużyna klubowa w Europie. Czym dalej w dół, robi się jednak już coraz gorzej.
Manchester United powoli powraca do żywych, lecz cały proces potrwa jeszcze z pewnością kilka dobrych miesięcy. Tottenham pod wodzą Antonio Conte nie jest jeszcze gotowy do walki o najwyższe cele, co już wielokrotnie niestety udowodnił.
Największą pozytywną niespodzianką jest bez wątpienia West Ham. Nie ukrywamy, że bardzo byśmy chcieli, aby to właśnie popularne Młoty nieco w tej lidze namieszały. Powiew świeżości jest bowiem tam potrzebny od zaraz!
Bundesliga
Trzecia lokata naszego subiektywnego rankingu przypada niemieckiej Bundeslidze. Gdybyśmy kierowali się wyłącznie statystykami, to liga naszych zachodnich sąsiadów znalazłaby się bezsprzecznie na samiutkim szczycie niniejszego zestawienia. Wszak w żadnych topowych europejskich rozgrywkach nie pada więcej goli w przeliczeniu na jedno spotkanie, niż właśnie w Bundeslidze.
Problem zmagań na najwyższym niemieckim szczeblu leży jednak zupełnie gdzie indziej. Mowa tu rzecz jasna o dominacji wspomnianej kilka akapitów wyżej.
Jeśli spojrzymy w tabelę na kilka sezonów wstecz, to widać przecież gołym okiem, że do poziomu Bayernu nie mógł dorównać absolutnie nikt. Taki stan rzeczy utrzymuje się zresztą również w chwili tworzenia niniejszego artykułu (grudzień 2021). Pojawiło się jednakże małe światełko w tunelu, że chociaż za plecami Bawarczyków będzie mogło się dziać całkiem sporo.
Christian Streich at @SCFreiburg: here for a good time – and a long time! 👊https://t.co/AMfTqUdQrp
— Bundesliga English (@Bundesliga_EN) December 24, 2021
W kilku drużynach osobami odpowiedzialnymi za wyniki są osoby, które naprawdę znają się na swoim fachu. Mamy więc cichą nadzieję, że w kolejnej odsłonie tego podsumowania Bundesliga będzie w stanie walczyć jak równy z równym o pozycję lidera.
Ligue 1
Tuż poza podium rankingu znalazła się Ligue 1. W jej przypadku istnieje jednakże spora szansa na poprawę wyniku w kolejnej odsłonie tego tekstu. Dlaczego w tym roku znalazła się na tym a nie innym miejscu? Poniżej przedstawimy kilka argumentów.
Zacznijmy od plusów. Tutaj z pewnością warto wspomnieć o mnogości piłkarskich talentów biegających po francuskich boiskach. Chyba nigdzie na świecie nie znajdziemy takiego skupiska graczy, którzy w późniejszym czasie stanowią o sile największych piłkarskich firm na świecie. Oglądanie w akcji takich zawodników jak chociażby Jonathan David czy też Amine Gouiri na kilka chwil przed tym aż wypłyną na przysłowiowe „szerokie wody” jest prawdziwą przyjemnością.
La Ligue des (𝗻𝗼𝘂𝘃𝗲𝗮𝘂𝘅) talents ✨ pic.twitter.com/8X8n6RzolF
— Ligue 1 Uber Eats (@Ligue1UberEats) November 24, 2021
Zdecydowanie bardziej w oczy rzuca się chyba jednak ten sporej wielkości zarzut. Chodzi oczywiście o ekipę Paris Saint-Germain.
Zespół, który powrócił na piłkarskie salony na początku poprzedniej dekady jest uosobieniem tego, co bez wątpienia jest odpowiedzialne za zniszczenie futbolu pod taką postacią, pod jaką większość z nas go pokochała. Mowa tu rzecz jasna o wszechobecnym bogactwie.
Zamysłem włodarzy paryżan było z pewnością stworzenie galaktycznej drużyny na wzór Realu sprzed kilkudziesięciu lat i zostanie europejskim hegemonem na parę kolejnych sezonów do przodu. Z planu aczkolwiek jak na razie nici. W lidze po niesamowitym finiszu zdołało ograć ich jakiś czas temu Lille, a w Champions League maksimum to udział w finale. Nie oznacza to wszakże, że ekipa ze stolicy porzuciła mocarstwowe plany. Wręcz przeciwnie. One z roku na rok przybierają jeszcze na sile.
Nie ukrywajmy, że dla całych rozgrywek o niebo lepszym scenariuszem byłby powrót do czasów, jakie pamiętają zapewne tylko nieliczni z Was, a więc początków XXI wieku. Tylko wtedy Ligue 1 mogłaby konkurować z europejską czołówką. Nie mamy ku temu najmniejszych wątpliwości.
La Liga
Umieszczenie na ostatnim miejscu tego krótkiego rankingu hiszpańskiej La Ligi jest pewnie dla wielu z Was bardzo niezrozumiałe. Zaznaczamy jednakże, iż jest to nasze subiektywne zestawienie do którego mamy pełne prawo.
Nie jest jednakże tak, że nie mamy podstaw, aby sądzić, że rozgrywki odbywające się na Półwyspie Iberyjskim straciły wyraźnie na atrakcyjności. Kluczową kwestią w ich przypadku są niekończące się problemy Barcelony.
W tej chwili w Dumie Katalonii na swoim miejscu nie jest praktycznie nic. Klub nadal boryka się ze sporymi problemami finansowymi. Po zmianie na stanowisku głównego szkoleniowca Barca miała w mgnieniu oka powrócić na zwycięską ścieżkę i ponownie siać postrach w całych ligowych rozgrywkach. Jak się okazało, plany i oczekiwania to jedno, a ich realizacja to już zupełnie odrębny temat.
Są oczywiście tacy, którym powyższe kłopoty są bardzo na rękę. Do tego grona należy bez wątpienia liderujący Real, a także dwie ekipy z Sewilli. Oby w przyszłości komuś spoza wielkiej trójki (Real, Barcelona, Atletico) udała się sztuka sięgnięcia po tytuł najlepszej drużyny w kraju. W innym wypadku spadek zainteresowania rozgrywkami będzie nadal postępował.