Choć w Lillehammer miało dojść do przełomu, jeśli chodzi o poziom prezentowany przez Polaków, to tak się nie stało. Thomas Thurnbichler, trener polskich skoczków zapowiada zmiany, które mają za zadanie poprawić tę sytuację. Zapowiada on, że kibicę mogą być zaskoczeni decyzjami, które w najbliższym czasie podejmie polski sztab. Nie podał jednak szczegółów.
Polscy skoczkowie nie pokazali się z najlepszej strony podczas niedzielnego konkursu na dużej skoczni w Lillehammer. Dawid Kubacki zajął 22. miejsce, a Piotr Żyła uplasował się na 25. lokacie. Warto przypomnieć, że Paweł Wąsek nie wystartował, ponieważ skoczek stracił torbę ze swoim sprzętem w dosyć trudnych do wyjaśnienia okolicznościach.
Trener polskich skoczków zapowiada zmiany. O co chodzi?
Mimo nie najlepszych wyników, które polscy skoczkowie uzyskali w Lillehammer, trener starał się zmotywować swoich zawodników. “Nadal wierzę w swoją drużynę. Jestem na 100 procent przekonany, że opanujemy tę sytuację. Mamy pierwsze dalekie podróże za nami. Analizujemy różne aspekty. Będziemy dyskutować, co teraz będzie najlepszym rozwiązaniem” – powiedział Thomas Thurnbichler w rozmowie dla Eurosportu.
Motywowanie zawodników wypowiedzią to jedno, ale trener polskich skoczków zapowiada zmiany, które mają poprawić wyniki Biało-Czerwonych. “Mamy już pewne opcje w głowach. Będziecie zaskoczeni, musicie tylko poczekać. Nasze plany ogłosimy szybko. Najpierw chcę jeszcze porozmawiać o dzisiejszych zawodach i wtedy podejmiemy decyzje” – dodał w wypowiedzi dla Eurosportu Austriak.
Czym będą te zmiany? Na ten moment trudno ferować wyroki, być może będzie to związane z wyborem innego zestawienia personalnego. Z rozmów z zawodnikami można było dojść do wniosku, że współpraca ze sztabem trenerskim nie zawsze układa się doskonałe. A to może być kluczowe do osiągnięcia sukcesu, ponieważ już w najbliższy weekend odbędą się kolejne zawody w ramach Pucharu Świata. Tym razem polscy skoczkowie będą mogli pokazać swoje umiejętności w Klingenthal.
Czytaj także: Skoki narciarskie Lillehammer: Piękny sen Krafta trwa w najlepsze!
