Te kilkadziesiąt godzin od ostatniego gwizdka wczorajszej potyczki z Djurgardens fanom Kolejorza dłużyło się z pewnością niemiłosiernie. Możemy jednak wreszcie oficjalnie ogłosić, z kim zagra Lech w 1/4 finału Ligi Konferencji.
Fiorentina rywalem Lecha Poznań w 1/4 finału Ligi Konferencji Europy
Nie angielski West Ham czy holenderskie AZ Alkmaar, a włoska Fiorentina będzie najbliższym rywalem Lecha w 1/4 finału Ligi Konferencji Europy. Podopieczni Vincenzo Italiano w poprzednich fazach zmagań odprawili z kwitkiem m.in. Sporting Braga oraz Sivasspor. Można więc rzec, że podobnie jak i Lechitom, los czasem wyraźnie im sprzyjał. Jak będzie tym razem? Czas pokaże.
Kiedy gra Lech w ćwierćfinale Ligi Konferencji Europy?
Wiemy już, z kim zagra Lech w 1/4 finału Ligi Konferencji. Warto więc poznać także przewidywane daty spotkań z udziałem Dumy Wielkopolski. Na ten moment wszystko wskazuje na to, że pierwszy mecz ćwierćfinałowy odbędzie się już 13 kwietnia o godz. 20:00 w Poznaniu. Rewanż przewidziano natomiast dokładnie tydzień później tj. 20 kwietnia we Florencji. Godzina oczywiście bez zmian.
Wspomnienia z przeszłości
Ci bardziej zorientowani po informacji o tym, z kim zagra Lech w 1/4 finału Ligi Konferencji bardzo sprawnie wrócili zapewne myślami do sezonu 2015/2016. To właśnie wtedy podczas rywalizacji w ramach fazy grupowej Ligi Europy drogi Kolejorza oraz Fiorentiny skrzyżowały się po raz pierwszy. Bilans tamtych starć jest w sumie do dzisiejszego dnia nierozstrzygnięty, gdyż raz górą byli poznaniacy, a w drugim meczu wyraźną wygraną zanotowali ówcześni podopieczni…Paulo Sousy. Można więc rzec, że obie ekipy mają ze sobą swoiste rachunki do wyrównania.
Wśród “ekspertów” słychać już głosy, że pucharowa przygoda Lechitów niebawem dobiegnie końca. My jednak jesteśmy nieco innego zdania i mocno wierzymy, że Viola to zespół, który znajduje się w zasięgu wciąż aktualnych mistrzów Polski.
Dzięki awansowi do ćwierćfinału poznaniacy wyrównali rekord Stali Mielec oraz Ruchu Chorzów, jeśli chodzi o najdłuższy udział w europejskich zmaganiach. Miejmy nadzieję, że lada chwila uda im się samodzielnie zapisać na kartach historii. Jak mawiał klasyk, póki piłka w grze, to wszystko jest możliwe.