Dla polskiego kibica, który czeka niecierpliwie na Euro 2024 grupa D ma rzecz jasna największe znaczenie. Biało-czerwoni marzą o wcieleniu się w rolę czarnego konia tego zacnego gremium. Czy taki scenariusz jest w ogóle możliwy? Oto garść moich autorskich przemyśleń.
Euro 2024 Grupa D – kursy na zwycięzcę grupy
Nawet średnio zorientowani w temacie mają świadomość tego, do jak trudnej grupy podczas ME w Niemczech trafili podopieczni Michała Probierza. Obecność takich wielkich piłkarskich firm jak Francja czy też Holandia zwiastuje spore kłopoty. Teraz rodzi się w zasadzie tylko pytanie, czy “Polski Guardiola” zdoła wyjść z tej niełatwej sytuacji. Pewne jest to, że mistrzostwa Starego Kontynentu będą największym z jego dotychczasowych wyzwań.
Zdaniem bukmacherów na Euro 2024 grupa D bezapelacyjnie padnie łupem Trójkolorowych. Srebrni medaliści mundialu w Katarze chcieliby na pewno zaliczenia podobnego sukcesu na Euro, ale jak wiadomo jest co najmniej kilka innych ekip mających dokładnie takie same plamy.
Tuż za Les Bleus w mini zestawieniu faworytów do triumfu w grupie D są Holendrzy. Jeszcze niżej znajdują się natomiast kolejno Austriacy oraz Biało-czerwoni. Wydaje się zatem, że bukmacherzy dość realnie oceniają szansę każdego z zespołów i naprawdę trudno im tym razem cokolwiek zarzucić.
Kto wygra Grupę D Euro 2024? Typy na zwycięzcę
Pewnie stare polskie porzekadło mówi, iż za marzenia się nie płaci. Można byłoby rzec przewrotnie, że całe szczęście. Wszyscy fani piłkarskiej reprezentacji Polski musieliby bowiem zapłacić przy okazji Euro 2024 przysłowiową fortunę. Ciężko bowiem w tak silnej grupie liczyć na wysoką lokatę Polaków bez dokonania się cudu.
Zespół dowodzony przez Didiera Deschampsa może wystawić do każdego z trzech pierwszych meczów zupełnie inne jedenastki, a i tak każde z tych spotkań na 99% padnie jego łupem. Potencjał stricte piłkarskich u Francuzów i nic ani nikt nie jest w stanie tego podważyć.
Aktualna drużyna holenderska próbuje nawiązać do postawy starszych kolegów z końcowego fragmentu XX wieku, ale jak wszyscy doskonale wiedzą nie wychodzi im to jak na razie najlepiej. Austriacy natomiast od lat słyną ze swojej solidności i wszystko wskazuje na to, że nic się w tej kwestii nie zmieniło.
Pod kątem umiejętności będziemy prawdopodobnie najsłabszą ze czterech drużyn w grupie D. Optymizm, który w najnowszej historii polskiej kadry jest chyba najbardziej pożądaną cechą kibica znad Wisły, będzie musiał zatem ponownie zostać użyty. I to raczej nie jeden raz.
Gdybym miał wskazać, jaki kształt przyjmie finalnie grupa D, to naturalnie na pierwszym miejscu umieściłbym Francuzów. Ta lokata jest praktycznie niepodważalna. Bój o drugą pozycję zapowiada się natomiast piekielnie interesująco.
Serce chciałoby, aby tuż zza pleców Trójkolorowych awans uzyskał Robert Lewandowski i jego koledzy z kadry. Rozum podpowiada za to Holendrów. Która z opcji zostanie urzeczywistniona, przekonamy się już niebawem. Radzę jednak wierzyć, póki się da. Pamiętaj, że nadzieja umiera ostatnia!
Zobacz również kim są sędziowie Euro 2024. Wszystkich arbitrów omawiam w poświęconym temu tekście.