Fani MMA w naszym kraju mieli okazję w sobotni wieczór śledzić ostatni przystanek przed XTB KSW Colosseum 2. W warszawskim studiu ATM odbyła się kolejna gala organizowana przez największą federację MMA w Polsce. W artykule przedstawimy Wam KSW 82 wyniki oraz opiszemy telegraficznie jak wyglądały walki. Serdecznie zapraszamy, nie zabrakło emocji.
Wyniki KSW 82
Poniżej prezentujemy wyniki całej gali KSW 82.
- Andrzej Grzebyk pokonał Briana Hooia przez jednogłośną decyzję (30-27, 30-27, 30-26)
- Sebastian Przybysz pokonał Filipa Macka przez TKO, runda 3, 4:51
- Bohdan Gnidko pokonał Rafała Kijańczuka przez poddanie (balacha), runda 1, 1:39
- Raul Tutarauli pokonał Donovana Desmae przez jednogłośną decyzję (30-27, 30-27, 30-27)
- Anita Bekus pokonał Aleksandrę Tonchevą przez jednogłośną decyzję (29-28, 29-28, 29-28)
- Wilson Varela pokonał Gracjana Szadzińskiego przez TKO, runda 1, 4:28
- Wiktor Zalewski pokonał Roberta Maciejowskiego przez jednogłośną decyzję (30-27, 30-27, 30-27)
Niestety z rozpiski wypadła walka z udziałem Macieja Kazieczki. Dla reprezentanta Ankosu nie ma tego złego, jego walka z Leo Brichtą została przeniesiona na galę na Stadionie Narodowym zatem dużo większą scenę. Większość walk na KSW 82 zakończyła się decyzjami lecz przyniosły one sporo emocji.
Rozsierdzone serce mistrza
Sebastian Przybysz przed galą dawał do zrozumienia w wywiadach, ze nie jest zadowolony ze swojego miejsca na karcie walk. Reprezentant Mighty Bulls Gdynia jeszcze niedawno brał udział w walkach mistrzowskich, które często były walkami wieczoru. Tym razem nie dostał szansy zakończenia gali nawet pomimo tego, że na papierze był zdecydowanie najbardziej utytułowanym zawodnikiem na karcie. Przybysz ewidentnie wziął to do siebie i dla nas, obserwatorów, bardzo dobrze. Sebić wyglądał fenomenalnie. W stójce pokazał fantastyczne niskie kopnięcia, które już w 2. rundzie dały o sobie znać i sprawiły, że Macek miał olbrzymie problemy z poruszaniem się. W wyniku problemów z nogą walka coraz częściej przenosiła się do parteru, gdzie to Przybysz był z góry. Były mistrz w końcówce trzeciej rundy złapał przeciwnika w krucyfiks i po serii kilkudziesięciu ciosów zmusił sędziego do przerwania walki na 9 sekund przed ostatnią syreną.
Finish right at the end to cap off an incredible performance! #KSW82
Bravo 🇵🇱 @przybyszmma 👏 pic.twitter.com/tMlwtWc4oY
— KSW (@KSW_MMA) May 13, 2023
Zderzenie pociągów towarowych
W ten sposób można niewątpliwie określić dwa pojedynki, których świadkiem byli widzowie KSW 82. Pierwszą walką, która pasuje do tego określenia była potyczka Wilsona Vareli z Gracjanem Szadzińskim. Szadziński to zawodnik walczący w bardzo charakterystyczny sposób. Od początku walki narzuca ciągłą presję i zasypuje przeciwnika lawiną ciosów i nie inaczej było tym razem. W początkowej fazie walki przynosiło mu to spore sukcesy. Trafiał dużo ciosów i wydawało się, że jest coraz bliżej przełamania Vareli. Niestety dla niego, Portugalczyk to również bardzo dobry striker, do tego charakteryzuje się walką z kontry. Varela w pewnym momencie skontrował Szadzińskiego. Trafił kolanem, dołożył dwa ciosy a następnie w ziemi zakończył walkę dobijając rywala ciosami. Varela mimo nieudanego początku w KSW wrócił na zwycięskie tory i patrząc na efektowny styl walki czeka go wiele ciekawych wyzwań. Drugą walką, na której lepiej było nie mrugać było starcie między Kijańczukiem a Gnidko. Panowie nie marnowali czasu od początku. Kijana dobrze trafił w stójce i zamroczył Ukraińca czym zmusił go do pójścia po obalenie. W ferworze walki Gnidko trafił rywala kolanem w parterze za co zarobił dwa ujemne punkty. Dla losów walki i tak nie miało to znaczenia bo byliśmy pewni, ze zobaczymy skończenie przed czasem. Gnidko trafił z Kijańczukiem do parteru gdzie w spektakularny wyciągnął balachę na rękę i odniósł kolejne imponujące zwycięstwo na zawodowych ringach.
WHAT A KNEE!! 💥
🇫🇷 @PrismWilson finishes Szadzinski in the first round! #KSW82 pic.twitter.com/FGXEdjt7VB
— KSW (@KSW_MMA) May 13, 2023
Rozczarowująca walka wieczoru
Po ogłoszeniu main eventu KSW 82, którym było starcie Briana Hooia z Andrzejem Grzebykiem fani oczekiwali bardzo emocjonującej walki, w której sytuacja będzie się zmieniać jak w kalejdoskopie po ciągłych wymianach w stójce. Niestety, pojedynek nie przyniósł oczekiwanego spektaklu. Grzebyk od początki walczył bardzo metodycznie. Były mistrz FEN starał się trzymać rywala na dystans a gdy tylko dochodziło do zwarcia to natychmiast wchodził w klincz i dociskał Hooia do siatki. Holender miał również bardzo duże problemy z poruszaniem się po przyjęciu kilku potężnych ciosów na łydkę. Spowodowało to, ze było mu trudniej utrzymać balans na nogach i lądował regularnie na macie. Grzebykowi nie udało się jednakże skończyć walki przed czasem, dowiózł za to bardzo pewną decyzję, która ustawi go ponownie w rozdaniu o pas mistrzowski KSW.
Powroty na zwycięskie ścieżki
Powrót na ścieżkę zwycięstwo zanotowali Anita Bekus oraz Rauli Tutarauli. Zaczniemy od walki pań. Bekus w starciu z Aleksandrą Tonchevą nie była faworytką. Bukmacherzy spodziewali się, że układ styli w tej walce będzie działał na korzyść Bułgarki, która miała trzymać rywalkę na dystans i wypunktować pojedynek na swoją korzyść. Niestety dla siebie, Toncheva w pierwszej rundzie doznała kontuzji ręki i nie była w stanie w pełni pokazać swoich umiejętności. Bekus mimo tego nie zaprezentowała się spektakularnie, wykorzystała przewagę siłową, przenosiła walkę na matę i spokojnie wypunktowała rywalkę. Dużo lepiej zaprezentował się Rauli Tutarauli. Gruzin w swoim pojedynku pokazał dokładnie to czego oczekiwaliśmy w debiucie. Tutarauli narzucał ciągłą presję, kopiąc bardzo mocne niskie kopnięcia na łydkę i miksując jego z ciosami bokserskimi zanotował bardzo zdecydowaną wygraną na kartach punktowych i przypomniał o sobie włodarzom KSW, którzy na pewno wrócą do zestawiania go w walce z najmocniejszymi rywalami w kategorii lekkiej.
Godne przywitanie debiutanta
Na gali w studiu ATM byliśmy świadkami ciekawego debiut. Miejscowej publiczności zaprezentował się Wiktor Zalewski, reprezentant WCA. Zalewski to zawodnik młody, dla którego walka w KSW była dopiero piątym pojedynkiem w zawodowej karierze. Jest to zawodnik, który ma bardzo dobre podstawy w kickboxingu oraz boksie co pokazał w walce z Maciejowskim. Popularny Maja to zawodnik, który słynie z mocnego ciosu i na to głównie Zalewski musiał uważać. Ze swoich obowiązków wywiązał się bardzo dobrze. Przez zdecydowaną większość pojedynku dystansował rywala ciosami prostymi i trzymając go na końcówkach swoich pięści zanotował wiktorię na kartach punktowych u sędziów. Na pewno debiutant zaprezentował się na tyle dobrze, że wielu fanów będzie czekać na jego dalsze poczynania w KSW.
Ostatnia stacja przed XTB KSW Colosseum 2
Sobotnia gala zorganizowana w warszawskim studiu ATM była jedynie przystawką przed tym co czeka nas za 3 tygodnie na Stadionie Narodowym. Na gali XTB KSW Colosseum 2 zobaczymy największe gwiazdy federacji. KSW 82 było całkowicie poświęcone zapowiedziom walk, który zobaczymy w czerwcu. Przez to niestety bardzo dłużyła się gala. W przerwach między pojedynkami oglądaliśmy studio i wywiady z zawodnikami, którzy będą mieli okazję zawalczyć na Stadionie Narodowym. Niewątpliwie nie było to dobrze przyjęte przez fanów, którzy oglądali galę. Siedem pojedynków odbyło się w ciągu blisko pięciu godzin trwania gali. Tempo toczenia pojedynków na KSW 82 sprawiło, ze wielu fanów będzie chciało jak najszybciej o tym wydarzeniu zapomnieć pomimo tego, że byliśmy świadkami paru ciekawych walk.
