Jesteście już zmęczeni przedłużającą się telenowelą związaną z wyborem nowego szkoleniowca reprezentacji Polski? Nie bójcie się. Nie Wy jedyni. Okazuje się, że kandydatura Adama Nawałki spadła już na drugie miejsce w tym prestiżowym wyścigu. Nowy lider to osoba doskonale znana w środowisku. Czy podobnej decyzji nie można było jednak podjąć zdecydowanie szybciej?
Giełda nazwisk
Andrij Szewczenko, Michał Probierz, Adam Nawałka, Claudio Ranieri, Jan Urban, a także Czesław Michniewicz. Tak w ostatnich dniach prezentowała się wąska lista kandydatów do objęcia schedy po Paulo Sousie. Ten pierwszy był podobno faworytem Cezarego Kuleszy, jednak przeszkodą nie do pokonania okazała się umowa łącząca go z zespołem Genoi.
Jasne stało się zatem, iż swoją uwagę prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej musi czym prędzej skupić na kim innym. Jak bumerang wrócił więc temat Adama Nawałki, którego głównym atutem była oczywiście doskonała znajomość specyfiki pracy przy reprezentacji, a także dobry kontakt ze znaczną częścią zawodników występujących w koszulkach z orzełkiem na piersi.
Gdy większość oswajała się już z tematem powrotu 64-latka, nagle kilkadziesiąt minut temu nastąpił nieoczekiwany zwrot akcji. Okazuje się bowiem, że trenerem kadry zostanie prawdopodobnie ktoś, kto wie o Rosjanach niemalże wszystko.
Polski Mourinho na ratunek
Zdaniem Tomasza Włodarczyka z portalu Meczyki.pl dopinane są już ostatnie szczegóły kontraktu Czesława Michniewicza z PZPN-em. Jego umowa z krajowym związkiem ma obowiązywać jedynie do końca marcowych baraży. Trzeba więc przyznać, że były trener warszawskiej Legii ryzykuje naprawdę sporo. W razie ewentualnego niepowodzenia dwie nieudane przygody z rzędu mogą być odbierane dość krytycznie.
Mówi się, że Michniewicz miał bardzo dobre relacje z piłkarzami w miejscach, w których dotychczas zdarzało mu się pracować. Liczymy więc na to, że podobnie będzie również podczas najtrudniejszego z jego trenerskich zadań w całej karierze. Oczy całej piłkarskiej Polski będą zwrócone w jego kierunku. Trzymamy kciuki, aby udało mu się zapisać w historii, jako jeden z tych, któremu udało się zaprowadzić kadrę na mundial.