Kilka dni temu została opublikowana informacja na temat lawiny, która dotknęła skocznię w Bischofshofen. Z tego względu pojawiało się sporo pytań odnośnie tego, co z finałem Turnieju Czterech Skoczni, bo to właśnie tam miało odbyć się zwieńczenie tej imprezy. Na sześć dni przed jej rozpoczęciem organizatorzy ogłosili, na jakim etapie są prace.
18 grudnia lawina poważnie uszkodziła skocznię w Bischofshofen. Doszło do zniszczenia zeskoku, a powodem miało być uszkodzenie lub po prostu brak siatek, które miały przed takim rozwojem wydarzeń zabezpieczać. Wyglądało to poważnie i rodziło wątpliwości na temat tego, czy Turniej Czterech Skoczni w ogóle się odbędzie.
Co z finałem Turnieju Czterech Skoczni? Mamy zielone światło
W mediach społecznościowych organizatora pojawiło się dzisiaj ogłoszenie, które odpowiada na pytanie, co z finałem Turnieju Czterech Skoczni. “Mamy zielone światło. Lawina w Bischofshofen spowodowała chwile grozy i sporo dodatkowej pracy” – czytamy.
Głos w tej sprawie zabrał także Manfred Schützenhofer, prezes klubu narciarskiego Bischofshofen i szef komitetu organizacyjnego Dreikönigsspringen. “Dzięki ogromnemu wsparciu ze wszystkich stron, uszkodzenia zostały naprawione. Skocznia i rozbieg są ponownie pokryte śniegiem. Po świętach Bożego Narodzenia rozpoczniemy przygotowania do 27 grudnia” – stwierdził.
Wiele wskazuje na to, że Turniej Czterech Skoczni nie jest więc zagrożony. Impreza rozpocznie się już niebawem – dokładnie 28 grudnia w Oberstdorfie. Następnie skoczkowie będą rywalizować w Garmisch-Partenkirchen i Innsbrucku, a finał zmagań odbędzie się właśnie w Bischofshofen. Na razie nie wiemy, na jaki skład postawi trener Polaków Thomas Thurnbichler. Na razie Biało-Czerwoni biorą udział w mistrzostwach Polski w Zakopanem.
Czytaj także: Piotr Żyła dogonił Adama Małysza. Te liczby robią robią wrażenie