Iga Świątek, obecnie druga rakieta świata, zdobyła w niedzielę kolejny prestiżowy tytuł. Polka wygrała finał Korea Open w Seulu po trzysetowym thrillerze z Jekateriną Aleksandrową i sięgnęła po 25. trofeum w swojej seniorskiej karierze.
Po meczu Świątek nie ukrywała emocji. Zwycięstwo w Korei Południowej miało dla niej szczególne znaczenie – właśnie w tym mieście jej ojciec Tomasz startował w igrzyskach olimpijskich w 1988 roku.
Iga Świątek dedykuje zwycięstwo ojcu
Świątek, mówiąc po angielsku podczas ceremonii dekoracji, podkreśliła, że to sukces z wyjątkowym podtekstem.
„Cieszę się, że mogłam tu wygrać ze względu na rodzinną historię” – powiedziała. „Mój tata nie zdobył medalu olimpijskiego, ale ja przynajmniej wygrałam ten turniej. Mam nadzieję, że w przyszłym roku przyjedzie tutaj, żeby wszystko przeżyć razem ze mną”.
Tomasz Świątek reprezentował Polskę w wioślarstwie podczas igrzysk w Seulu, zajmując siódme miejsce w czwórce podwójnej. Iga już wcześniej w trakcie turnieju wspominała, że to doświadczenie ojca było ważną częścią rodzinnych opowieści.
„Igrzyska w 1988 roku były szczytem jego kariery. Od dziecka słyszałyśmy z siostrą historie o Seulu” – podkreślała po meczu pierwszej rundy.
Trudny finał w Seulu
Droga do zwycięstwa wcale nie była łatwa. Aleksandrowa weszła w mecz znakomicie, przełamując Świątek aż trzy razy i pewnie wygrywając pierwszego seta 6:1 w zaledwie pół godziny.
Rosjanka miała też swoje szanse w drugiej partii – przy stanie 6:5 prowadziła 30:15 przy serwisie Polki, będąc o dwie piłki od triumfu. Świątek zdołała jednak utrzymać podanie, a w tie-breaku była już wyraźnie lepsza (7:3).
Decydujący set również obfitował w emocje. Aleksandrowa szybko przełamała i objęła prowadzenie 3:1, lecz Świątek odpowiedziała równie mocno, odrobiła stratę, a następnie przechyliła szalę na swoją stronę w końcówce. Po dwóch godzinach i 46 minutach mogła cieszyć się ze zwycięstwa 1:6, 7:6(3), 7:5.
„Szczerze mówiąc, nie wiem, jak to wygrałam, bo grałaś świetnie” – zwróciła się do rywalki podczas dekoracji. „Starałam się po prostu przetrwać”.
Było to już jej 57. zwycięstwo meczowe w sezonie – najwięcej spośród wszystkich tenisistek w 2025 roku.
Kim jest Tomasz Świątek?
Ojciec najlepszej polskiej tenisistki urodził się w 1964 roku. W barwach AZS Warszawa sięgnął po złoto uniwersjady w 1987 roku, a rok później reprezentował Polskę na igrzyskach olimpijskich w Seulu. Choć nie zdobył medalu, tamten start był momentem kulminacyjnym jego kariery.
Tomasz przez lata wspierał sportowe pasje córek, a szczególnie Igi. To on towarzyszył jej w pierwszych krokach na korcie, finansował i organizował jej treningi w czasach, gdy przyszłość nie była jeszcze pewna. Później świadomie odsunął się w cień, oddając prowadzenie profesjonalnemu sztabowi szkoleniowemu, ale do dziś pozostaje ważną postacią w jej życiu.
/https%3A%2F%2Flubsport.pl%2Fapp%2Fuploads%2F2025%2F09%2FRodzinne-zdjecie-Igi-Swiatek-z-ojcem-Tomaszem.jpg)
Ile tytułów ma już Iga Świątek?
Wygrana w Seulu oznacza, że bilans finałów Igi Świątek to już 30 rozegranych spotkań o tytuł – 25 wygranych i tylko 5 przegranych.
Na jej dorobek składają się m.in.:
- 6 tytułów wielkoszlemowych (Roland Garros 2020, 2022, 2023, 2024; US Open 2022; Wimbledon 2025),
- 1 triumf w WTA Finals (2023),
- 11 turniejów WTA 1000,
- 6 turniejów WTA 500,
- 1 turniej WTA 250.
Świątek wygrywała finały na wszystkich nawierzchniach: twardej (14), ziemnej (10) i trawiastej (1).
Mając zaledwie 24 lata, jest już najbardziej utytułowaną polską tenisistką w historii i jedną z największych gwiazd współczesnego światowego tenisa.
