Wielkich słów przesady nie będzie chyba w stwierdzeniu, iż dzisiejsze starcie przy Bułgarskiej było jednym z najważniejszych spotkań Kolejorza w jego najnowszej historii. Czy podopieczni Johna van den Broma zdali ten egzamin celująco? Sprawdźcie Lech – Djurgardens skrót oraz najważniejsze informacje kilka chwil po zakończeniu tego spotkania.
Lech Poznań – Djurgardens skrót i bramki wideo (2:0)
Lech – Djurgardens 2:0 (1:0)
Milić 39′, Marchwiński 82′
Nawet postronni kibice powinni tym razem przyznać uczciwie, że Lechici zaprezentowali się dziś z naprawdę dobrej strony. Tym z Was, którzy nie mogli śledzić tej potyczki na żywo polecamy skrót meczu Lech – Djurgardens. Naprawdę jest na co popatrzeć.
Gol na 1:0 (Milić)
Gol na 2:0 (Marchwiński)
Solidna zaliczka przed rewanżem
Pierwsze minuty starcia w stolicy województwa wielkopolskiego przebiegały dość nerwowo. Obie ekipy uciekały się do licznych fauli, ale na premierową akcję ofensywną nie trzeba było ostatecznie zbyt długo czekać. Już po około 4. minutach kilku graczy ofensywnych gości znalazło się w okolicach pola karnego strzeżonego przez Filipa Bednarka. O mały włos, a niefortunna interwencja Joela Perreira byłaby równoznaczna z golem samobójczym Portugalczyka. Na całe szczęście futbolówka uderzyła koniec końców w poprzeczkę.
W dalszym fragmencie pierwszej połowy atut własnego boiska i fanatyczny doping kibiców starali się wykorzystać gracze Poznańskiej Lokomotywy. Bardzo bliski szczęścia w 11. minucie był Filip Szymczak. Na przeszkodzie stanął mu jednak golkiper ekipy Djurgardens.
Jakieś 5 minut przed gwizdkiem oznaczającym koniec pierwszej połowy stało się to, na co czekała niemal 40. tys. publika na obiekcie zlokalizowanym przy ulicy Bułgarskiej w Poznaniu. Świetne podanie z rzutu wolnego w wykonaniu Joela Pereiry na gola zamienił Antonio Milić. Po tym trafieniu gra gospodarzy nabrała znaczącego rozpędu. Aż żal więc, że pierwsza połowa musiała zostać niebawem zakończona.
Drugie czterdzieści pięć minut nie było już niestety tak znaczącym pokazem sił w wykonaniu Mikaela Ishaka i spółki. Na całe szczęście los sprzyjał jednak tym razem aktualnym piłkarskim mistrzom Polski i każda groźna akcja w wykonaniu Szwedów była “kasowana” w odpowiednim momencie, stąd też zagrożenie bramce Bednarka nie było ostatecznie jakoś bardzo znaczące.
Prawdziwy spokój wśród kibiców Lechitów zapanował jednak dopiero koło 86. minuty. To wtedy w zamieszaniu pod polem karnym Djurgardens najlepiej odnalazł się Filip Marchwiński. Popularny Marchewa ustalił tym samym wynik spotkania na 2:o.
Rewanż, który wyłoni szczęśliwego ćwierćfinalistę już za tydzień. Start punktualnie o godz. 18:45 w dniu 16 marca bieżącego roku.