Manchester United chciał kupić napastnika. “Czerwone Diabły’ zostały wyśmiane

Manchester United chciał kupić napastnika. “Czerwone Diabły’ zostały wyśmiane
Icon Sport

Podopieczni Erika ten Haga nie spisują się najlepiej na początku tego sezonu. “Czerwone Diabły” wygrały do tej pory tylko dwa spotkania w lidze angielskiej i zajmują obecnie trzynastą pozycję. W Lidze Mistrzów musiały również uznać wyższość Bayernu Monachium. Pojawiają się głosy, że powodem tego stanu rzeczy może być zbyt krótka kadra, ale teraz okazuje się, że Manchester United chciał kupić napastnika, który jest uważany za rewelację rozgrywek.

Jedną z pozycji, którą uważano na Old Trafford za deficytową, była pozycja środkowego napastnika. Podczas letniego okienka transferowego sprowadzono z Włoch Rasmusa Hojlunda, ale niedawno pojawiły się informacje, że “Czerwone Diabły” mały zamiar pozyskać jeszcze innego zawodnika, jednak ostatecznie nic z tego nie wyszło.

Manchester United chciał kupić napastnika. Evan Ferguson nie dla “Czerwonych Diabłów”

“Manchester Evening News” podał, że 18-letni napastnik był wielkim celem dla drużyny Erika ten Haga. Jak dotąd Irlandczyk bardzo dobrze radzi sobie w Brighton. Strzelił 4 gole w 5 meczach Premier League i w tym czasie popisał się hattrickiem przeciwko Newcastle.

Kontuzja uniemożliwiła napastnikowi powiększenie tego dorobku, ale mimo wszystko zbiera bardzo dobre oceny. Alan Shearer porównał nawet tego zawodnika do Erlinga Haalanda ze względu na jego szybkość i siłę.

Podane źródło twierdzi, że Manchester United zwrócił się do Brighton z ofertą za 18-letniego piłkarza. “Czerwone Diabły” zaproponowały 50 mln funtów, ale ponoć ta propozycja została wyśmiana. Pojawiają się sugestie, że “Mewy” widzą w Evanie Fergusonie kolejnego gracza, który może zostać sprzedany za ponad 100 mln funtów.

Choć Manchester United chciał kupić napastnika, to na razie Evan Ferguson pozostał w Brighton. Biorąc pod uwagę obiecujący początek tego sezonu, można spodziewać się, że zimą lub latem zgłoszą się po niego mocniejsze kluby i wtedy być może ziszczą się marzenia “Mew” związane z zarobieniem na swoim zawodniku ogromnych pieniędzy.