Największe talenty piłkarskie. Kto szkoli najlepiej?

Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci. To bardzo stare i mądre powiedzenie ma zastosowanie w wielu dalekich od siebie dziedzinach. Jedną z nich jest również sport, a konkretnie piłka nożna. Który z europejskich krajów wydaje na świat największe talenty piłkarskie? Kilka bardzo ciekawych informacji na ten temat znajdziecie w poniższym artykule. Serdecznie zapraszamy.

Europejskie talenty piłkarskie – Holandia

Dla osób nieco bardziej zorientowanych w temacie pozycja Ajaxu nie jest z pewnością najmniejszym zaskoczeniem. Trzeba przyznać, że 81 wychowanków biegających po boiskach czołowych lig europejskich to wynik naprawdę imponujący. Sukces nie wziął się jednak znikąd. Świadczy o tym choćby fakt, iż trzynastą lokatę w tymże zestawieniu piastuje inny holenderski klub Feyenoord Rotterdam. Czy można więc powiedzieć, że Królestwo Niderlandów jest w tej chwili futbolowym hegemonem? Na pewno pionierem pewnego systemu szkoleniowego, ale czy hegemonem? To już kwestia mocno dyskusyjna.

cies zestawienie

Warto zatem wspomnieć czym tak szczególnym wyróżnia się holenderski model szkoleniowy. W telegraficznym skrócie trenerzy skupiają się tam na rozwoju specyficznych umiejętności adekwatnie do wieku młodego adepta piłki nożnej, a także nauce techniki już od pierwszych grup juniorskich. Role i zadania charakterystyczne dla konkretnego systemu gry? Takie rzeczy tylko w Holandii.

Dziesięciolatek jest już przykładowo oceniany na podstawie wymagań, jakie stawiane są piłkarzom w jego wieku. Jeśli je spełnia, to znaczy, że proces szkoleniowy przebiega dobrze. Gdy widać, że brakuje mu nieco do swoich rówieśników, to wtedy szuka się metody na poprawę tychże wyników. Jak widać, zwykle ta metoda zostaje znaleziona.

Europejskie talenty piłkarskie – Portugalia

Drugą nacją tworzącą największe talenty piłkarskie jest Portugalia. W prestiżowym rankingu znajduje się bowiem aż trzy drużyny z tego pięknego kraju położonego na południowym zachodzie Półwyspu Iberyjskiego. Na pytanie, czy Sporting rzeczywiście potrafi wykształcić prawdziwe talenty piłkarskie, odpowiedzią niech będą przykłady Naniego, Ricardo Quaresmy, a przede wszystkim Cristiano Ronaldo. Szanujący się fan piłki nożnej powinien chyba znać co najmniej jednego z wyżej wymienionych, prawda?

https://twitter.com/thecristianofan/status/796115764910714884

Co wyróżniało bądź też nadal wyróżnia każdego z nich? Przede wszystkim wyjątkowa szybkość i znakomita kontrola piłki oraz cała gama trików. Nie ma jednak w tym niczego dziwnego. Już w najmłodszych kategoriach wiekowych (U4-U6) jednymi z głównych założeń treningowych w Portugalii są bowiem czucie piłki, nauka zwodów oraz rozwój zdolności motorycznych. Nieodłącznym elementem jednostki treningowej w każdej grupie wiekowej są także pojedynki 1 vs 1. Przyjęcie piłki podeszwą bądź też uderzenie z przysłowiowego “czuba”? W ojczyźnie popularnego CR7 to absolutnie niemożliwe. Zawodnicy mają zakaz stosowania takich praktyk. Już od małego mają bowiem wyrabiać sobie korzystne nawyki.

Czego jeszcze inni mogliby się nauczyć od Portugalczyków? Z pewnością relacji na linii trener-zawodnik. Tam jest to niezwykle ważne. Silne więzi widoczne są także wśród zawodników. Dobra atmosfera w drużynie to podstawa sukcesu. W toksycznym środowisku talenty piłkarskie nie mają prawa powstać.

Odwieczna rywalizacja motorem napędowym

Czy wielką rywalizację ciągnącą się już od dziesiątek lat można odbierać wyłącznie negatywnie? Jeśli przynosi ona pozytywne skutki dla obu stron “konfliktu”, to wręcz przeciwnie. Należy dążyć do tego, aby trwała ona jak najdłużej. Patrząc na relacje pomiędzy Realem Madryt a Barceloną, nie mamy najmniejszych wątpliwości, iż co najmniej kilka lat tej wojenki jest jeszcze przed nami.

Myśląc o tym, która drużyna z niniejsze dwójki miała w swojej historii większe talenty piłkarskie większość z czytających ten artykuł wybrałaby pewnie FC Barcelonę wraz ze swoją “La Masią”. To tam narodziły się bowiem takie talenty piłkarskie jak Lionel Messi, Carles Puyol, Anders Iniesta czy też Xavi.

Każdy z nich to wzorowy przykład szkoleniowego modelu katalońskiego. Modelu, którego pięcioma nadrzędnymi zasadami są kolejno:

  • dobra technika
  • zaangażowanie
  • charakter
  • szybkość
  • błyskotliwość

Trzymanie się tych założeń daje zamierzone efekty już od wielu, wielu lat. Zresztą za jakiś czas może się okazać, że wspomniane szkolenie może być dla Blaugrany zbawienne. Środki pozyskane w wyniku sprzedaży części wychowanków prawdopodobnie zostaną wykorzystane na pokrycie kolejnych strat w budżecie katalońskiej drużyny. Swoją drogą bardzo zastanawiające jest to, że klub o takiej renomie i pozycji mógł doprowadzić się do takiego stanu. Jak można było do tego dopuścić?

Zastanawiacie się pewnie, czy Królewscy w aspekcie szkoleniowym wyraźnie odstają. Morata, Llorente, Saul oraz Hakimi. Te nazwiska są chyba doskonałą odpowiedzią na to pytanie. Każdy z wymienionych co prawda nie odcisnął może jakiegoś wielkiego piętna na grze ekipy ze stolicy, aczkolwiek umieszczenie ich w gronie zawierającym największe talenty piłkarskie jest w pełni uzasadnione. Jest to więc równoznaczne z tym, że jakieś tam pojęcie o trenowaniu w stolicy Hiszpanii chyba mają, prawda?

Wzór dla Polski

Aby chociaż w minimalnym stopniu uzmysłowić wszystkim zainteresowanym, w jak słabym miejscu nadal się znajdujemy, warto przyjrzeć się bliżej jednej bardzo interesującej statystyce.

Zgodnie z informacjami zgromadzonymi przez analityków z CIES Football Observatory w pierwszej dwudziestce klubów, z których na szerokie wody wypłynęły największe talenty piłkarskie, znalazło się aż trzy kluby z Serbii, dwa z Chorwacji, a także jeden zespół występujący na co dzień w lidze czeskiej.

Gdyby złączyć te trzy kraje w jeden, to zajmowałyby one o 1/3 mniejszą powierzchnię niż Polska. Gdzie zatem leży problem? Czy w Polsce nie mamy zdolnej młodzieży? A może mimo wielkich haseł i dobrego PR-u w PZPN-ie przez ostatnie lata nie poczyniliśmy jakiegoś wyraźnego postępu pod względem szkoleniowym?

Legia oraz Lech i długo, długo nic

Coś „ruszyło się” na pewno. W Legii (37 zawodników) i Lechu (29) talenty piłkarskie przecież się pojawiają. Ciężko jednak powiedzieć, czyja to konkretnie zasługa. Za szlifowanie większości tych diamentów odpowiedzialne są bowiem ostatecznie właśnie wyżej wspomniane kluby, choć oczywiście pierwsze kroki w futbolu zwykle przychodzi im stawiać gdzie indziej. Być może działa tu podobna zasada co w akapicie dotyczącym Realu oraz Barcelony. Na polskim podwórku “wojna” na linii Legia-Lech toczyła się albowiem od zawsze. Dobrze, że w tej chwili ma ona swoje spore odzwierciedlenie właśnie w takich działaniach.

Innymi słowy prywatne środki zainwestowane przez właścicieli tychże drużyn dają po jakimś czasie te jakże pożądane owoce. Legia Training Center czy też ośrodek szkoleniowy we Wronkach wychowały już kilku solidnych zawodników z Jakubem Moderem oraz Sebastianem Szymańskim na czele.

Samo nauczanie futbolu w centrali, a także w okręgowych związkach piłkarskich jednak nadal „leży”. Pewne światełko w tunelu się pojawiło. Czy na dłuższą metę istnieje nadzieja na znaczącą poprawę, czy może skończy się na planach, z których realizacją było delikatnie mówiąc trudno? O tym przekonamy się zapewne za jakiś czas.