Można śmiało napisać, że ostatnio skoczkowie nie muszą rywalizować wyłącznie ze sobą, ale również z niekorzystną pogodą. Okazuje się, że Puchar Świata w Willingen jest zagrożony właśnie z powodu warunków atmosferycznych, które w ciągu najbliższych godzin będą panowały w niemieckiej Hesji. Nie ma pewności, czy konkurs zostanie zorganizowany zgodnie z wcześniej ustalonymi planami.
Jeśli chodzi o desygnowany skład Polaków, to Thomas Thurnbichler tym razem nie zaskoczył. Trener Biało-Czerwonych postanowił na Puchar Świata w Willingen powołać tych samych zawodników, którzy rywalizowali w mistrzostwach świata w lotach. To oznacza, że zobaczymy Dawida Kubackiego, Piotra Żyłę, Kamila Stocha, Aleksandra Zniszczoła oraz Pawła Wąska.
Co z Pucharem Świata w Willingen? Prognozy nie są najlepsze
Okazuje się, że ponownie skoczkom plany może pokrzyżować pogoda. Prognozy dla Willingen nie są optymistyczne. W piątek ma wiać wiatr od 6 do 8 m/s. To nie koniec złych wiadomości, ponieważ w sobotę będzie jeszcze gorzej, mogą pojawić się podmuchy o prędkości od 7 do 8 m/s. W niedzielę z kolei ma wiać w okolicach 7 m/s. Jeśli te prognozy okazałyby się prawdziwe, to tak naprawdę w żadnym z tych dni nie można byłoby rywalizować w bezpieczny sposób.
Czas na prognozę pogody dla #Willingen: #skijumpingfamily pic.twitter.com/j5O6rmOQ97
— Skijumping.pl (@Skijumpingpl) February 1, 2024
Czasu na ewentualną reakcję w zasadzie już nie ma. W piątek o 14:00 miał odbyć się oficjalny trening, a o 16:45 kwalifiakcje. W sobotę na 14:45 zaplanowano serię próbną, a na 16:00 konkurs indywidualny. Z kolei w niedzielę kwalifikacje miały odbyć się o 14:30, a konkurs indywidualny o 16:10.
Wiele wskazuje więc na to, że Puchar Świata w Willingen jest zagrożony. Gdyby faktycznie pojawiły się jakieś problemy związane z pogodą, to byłby to już kolejny raz w tym sezonie. Z tego powodu zdecydowano się odwołać Mistrzostwa Polski w Zakopanem, przerwano konkurs w Szczyrku, a ostatnio trzeba było czekać na to, aż pogoda pozwoli rywalizować podczas mistrzostw świata w lotach. Być może czeka nas kolejny odcinek tej sagi.