Na początku grudnia doszło do tajemniczego zniknięcia polskiego zawodnika w trakcie meczu jego drużyny z JK Thunders. Było to spowodowane problemami zdrowotnymi. One jednak nie okazały się poważne, a świetny powrót Bartosza Kurka pozwolił wygrać Wolfdogs Nagoya z Toray Arrows 3:1 (25:23, 20:25, 25:19, 34:32) i awansować do finału Pucharu Cesarza.
Po niedokończonym spotkaniu z JK Thunders menedżer zawodnika ujawnił, że Bartosz Kurek poczuł spięcię w plecach, więc nie wiązało się to z żadnym poważnym urazem. Polski siatkarz miał w krótkiej perspektywie wrócić do gry. Jak się okazało, te przewidywania był trafne i w półfinałowym meczu Pucharu Cesarza reprezentant Biało-Czerwonych mógł pokazać się z jak najlepszej strony.
Świetny powrót Bartosza Kurka. Po urazie ani śladu
Spotkanie rozpoczęło się bardzo dobrze dla zespołu polskiego siatkarza. Wolfdogs Nagoya dali radę wygrać pierwszego seta, ale Toray Arrows w drugiej partii doprowadzili do wyrównania. Trzeci set również należał do zespołu Bartosza Kurka, a czwartym udało się rozstrzygnąć wynik tej rywalizacji, ale dopiero po bardzo długiej wymianie ciosów. Ostatnia partia zakończyła się rezultatem 34:32 dla Wolfdogs Nagoya.
Choć świetny powrót Bartosza Kurka do składu Wolfdogs Nagoya to bardzo dobra wiadomość, to warto przypomnieć, że polski siatkarz dwa lata wcześniej sięgnął już po Puchar Cesarza. Dodatkowo reprezentant Biało-Czerwonych został wybrany najlepszym zawodnikiem tego turnieju. Rok później zawodnicy Wolfdogs Nagoya nie dali rady obronić tego trofeum.
Szansę na triumf w Pucharze Cesarza 2023 Bartosz Kurek wraz z kolegami będą mieli już jutro. To właśnie w niedzielę odbędzie się finałowe spotkanie. Dla Wolfdogs Nagoya będzie to piąty występ w finale tych rozgrywek. Rywalem drużyny polskiego siatkarza będzie zwycięzca z pary JT Thunders – Panasonic Panthers. Drugiego finalistę poznamy po dzisiejszym rozstrzygnięciu.
Czytaj także: Tajemnicze zniknięcie Bartosza Kurka. Kapitan Polaków nie wrócił po drugim secie