W sobotni wieczór AZS AWF Biała Podlaska zmierzył się z MKS-em Kalisz. W ekipie Dmitrija Tichona przed sezonem dość często podkreślano, że ważne będzie punktowanie na własnym parkiecie. Tymczasem kaliszanie są już trzecią z czterech ekip, która wywiozła znad Krzny dwa oczka.
Początek meczu nie przyniósł zbyt wielkich emocji. Oba zespoły rozpoznawały się i żaden z nich nie odnotował wielkiej przewagi. Minimalnie lepsi w pierwszych minutach byli kaliszanie (2:1, 3:2, 5:4), którzy od 10. minuty zaczęli budować wynik, który – jak później miało się okazać – wystarczył do końca. Po kwadransie gry piłkarze ręczni z miasta szczypiorniaka prowadzili już 8:4. 180 sekund później – wynik brzmiał 10:5 na korzyść ekipy z Wielkopolski. W 25. minucie strata AZS AWF sięgnęła już sześciu trafień (8:14) i właśnie przy takich rozmiarach skończyła się pierwsza odsłona.
Dmitrij Tichon najwyraźniej wstrząsnął swoimi podopiecznymi, ponieważ ci ruszyli w pogoń za MKS-em Kalisz. W 36. minucie połowa zaliczki kaliszan poszła w niepamięć (15:18). Ambitna drużyna z Białej Podlaskiej grająca pod presją niekorzystnego wyniku miała trudności z odrabianiem strat. Kwadrans przed końcem było 21:19. Właśnie na dwu-trzybramkowym prowadzeniu przyjezdni znajdowali się niemal do końca meczu. Po 58 minutach ekipa Tichona przegrywała 24:26 i w ostatnich sekundach zdołała trafić tylko raz, jednocześnie nie tracąc ani jednego gola. Ostatnią akcję rozgrywali właśnie gospodarze, jednak Bartosz Ziółkowski popełnił faul w ataku, zaprzepaszczając szanse na remis.
Za tydzień akademicy zagrają w Chrzanowie z MTS-em.
AZS AWF Biała Podlaska – MKS Kalisz 25:26 (10:16)
AZS AWF: Adamiuk, Chmurski, Kozłowski – Pezda 9, Ziółkowski 6, Kruczkow 5, Jaszczuk 2, Skuciński 1, Chełmiński 1, Małecki 1, Warmijak, Banaś, Kandora.
Karne: 5/6
Kary: 10 minut (Warmijak, Kandora – po 4 min., Chełmiński – 2 min.)
MKS: Jarosz, Adamczyk, Marciniak – Galewski 6, Jaszka 5, Bożek 3, Adamski 3, Książek 2, Drej 2, Kobusiński 1, Misiejuk 1, Czerwiński 1, Bałwas, Sieg
Karne: 1/2.
Kary: 12 minut (Kobusiński, Sieg – po 4 min., Galewski, Książek – po 2 min.)