Arkadiusz Milik kontuzjowany. Polski napastnik wypada z gry

Reprezentant Biało-Czerwonych nie może mówić o najlepszym dla siebie okresie. Napastnik nie otrzymał powołania od Michała Probierza na mecze barażowe o Euro 2024, a teraz okazało się jeszcze, że Arkadiusz Milik jest kontuzjowany. Z tego powodu piłkarz Juventusu przegapi spotkanie swojego zespołu z Genoą. Potwierdził to już trener “Starej Damy” na konferencji prasowej.

Arkadiusz Milik nie ma obecnie szans na grę w wyjściowym składzie Juventusu. Polak jest jedynie zmiennikiem Dusana Vlahovicia. Nasz napastnik przegrał walkę o pierwszą jedenastkę z Kenanem Yildizem, a trzeba pamiętać, że w odwodzie pozostaje jeszcze Moise Kean.

Kontuzja Arkadiusza Milika. Nie zagra z Genoą

Na temat tego, że Arkadiusz Milik jest kontuzjowany, wypowiedział się trener Juventusu Massimiliano Allegri. “Jesteśmy bez Milika, trzeba będzie jeszcze wykonać badania po przerwie reprezentacyjnej. Perin i De Sciglio wrócili, reszta napastników wraz z Keanem pozostaje dostępna” – powiedział Włoch na przedmeczowej konferencji prasowej.

Biorąc pod uwagę bieżący sezon, to druga kontuzja Arkadiusza Milika. Poprzedni uraz przytrafił mu się w październiku, gdy narzekał na problemy z łydką. Wówczas reprezentant Biało-Czerwonych opuścił spotkanie z Atalantą.

Polski napastnik może mówić o sporym pechu pod kątem umiejscowienia tego urazu w czasie. Jest to kolejny raz, gdy kontuzja przytrafia mu się bezpośrednio przed zgrupowaniem. Taka sytuacja miała miejsce m.in. w marcu zeszłego roku czy przed ostatnimi mistrzostwami Europy.

Jak wspomniano, Arkadiusz Milik pozostaje w Juventusie głównie rezerwowym, który uzbierał w tym sezonie 28 meczów we wszystkich rozgrywkach, jednak na boisku przebywał łącznie 865 minut, co dogłębnie pokazuje jego status w drużynie. Niezależnie od tego, udało mu się zdobyć 6 goli i dołożyć do tego jedną asystę.

Na ten moment nie wiadomo, na ile ten uraz Arkadiusza Milika jest poważny. Nie podano na razie informacji na temat rozległości tego urazu i trzeba bazować jedynie na tym, co powiedział na konferencji prasowej Massimiliano Allegri.