Walki z udziałem celebrytów cieszą się sporą popularnością i co rusz jesteśmy zaskakiwani coraz to dziwniejszymi zestawieniami. Udział w takich imprezach biorą także znani piłkarze. Jak się okazuje, Emmanuel Olisadebe dostał ofertę walki we freak fightach. Były reprezentant Biało-Czerwonych nie zdecydował się z niej skorzystać, a w rozmowie z portalem “WP Sportowe Fakty” wyjawił powody swojego postępowania.
Kibice śledzący świat freak fightów mogli już obserwować kilka pojedynków z udziałem byłych piłkarzy. Można tu wspomnieć między innymi o występach w klatce Tomasza Hajty, Błażeja Augystyna czy Jakuba Koseckiego. Warto dodać, że nie tak dawno pojawiła się informacja o potencjalnej walce Jakuba Rzeźniczaka, który miałby zmierzyć się z Marcinem Najmanem.
Emmanuel Olisadebe mógł zawalczyć we freak fightach. Dlaczego odmówił?
Polsko-nigeryjski piłkarz był swojego czasu bardzo popularnym napastnikiem i jednym z symboli kadencji Jerzego Engela. Pewnie z powodu tej popularności Emmanuel Olisadebe dostał ofertę walki we freak fightach. Jak się okazuje, do żadnego pojedynku z udziałem “Oliego” nie dojdzie.
“Dostałem taką propozycję. To miało być coś a la walki celebrytów. Nie mogę sobie pozwolić na uszkodzenia mózgu. Natychmiast powiedziałem “nie”, bo mam dzieci do wychowania!” – powiedział Emmanuel Olisadebe w rozmowie z “WP Sportowe Fakty”.
Emmanuel Olisadebe występował w reprezentacji Polski w latach 2000-2004. Napastnik ten rozegrał dla naszej kadry 25 meczów, w których udało mu się zdobyć 11 goli. Pomógł awansować Polakom na mundial 2002, ale potem kontuzje spowodowały, że nie mógł pokazywać się z najlepszej strony na tym najwyższym poziomie. Co ciekawe, “Oli” ma na swoim koncie bramkę zdobytą w spotkaniu z Walią, a więc przeciwnikiem Biało-Czerwonych w finale baraży do Euro 2024.