Polska tenisistka jest w ostatnim czasie w świetnej dyspozycji. Nikogo nie powinno dziwić więc to, że idzie to w parze z ogromnymi pieniędzmi. Te wygrane na kortach to jedno, ale sukcesy sportowe wiążą się również z zainteresowaniem sponsorów. Okazuje się, że pod kątem finansowym w tym roku Iga Świątek była lepsza niż Aryna Sabalenka, jednak Polka i tak musiała uznać wyższość kogoś innego.
Nie ulega wątpliwościom, że koniec roku w kobiecym tenisie należał do Igi Świątek. Ta triumfowała przecież w Pekinie oraz WTA Finals. To przełożyło się na to, że polska tenisistka wróciła na szczyt rankingu. Jak się okazuje, tak się jednak nie stało, jeśli chodzi o pieniądze zarobione w 2023 roku.
Pod kątem zarobków Iga Świątek była lepsza niż Aryna Sabalenka. Na czele Coco Gauff
Portal sportico.pl poinformował, że w tym roku Iga Świątek zarobiła 21,9 mln dol. WTA podawało, że polska tenisistka otrzymała prawie 10 mln dolarów za swoje występy. To pokazuje, że ponad połowę z tej łącznej kwoty Polka musiała otrzymać w ramach umów sponsorskich z różnymi firmami.
Pierwszą pozycję w rankingu zajęła jednak Coco Gauff, czyli amerykańska tenisistka, która przez kilka miesięcy pokazywała naprawdę dobry tenis. Według wyliczeń cytowanego portalu, Amerykanka w tym okresie zarobiła łacznie 22,7 mln dolarów.
Biorąc pod uwagę dziesiątkę najlepiej zarabiających sportsmenek w 2023 roku, to wygląda ona następująco: Coco Gauff (22,7 mln dol.), Iga Świątek (21,9 mln dol.), Eileen Gu (20 mln dol.), Emma Raducanu (16,2 mln dol.), Naomi Osaka (15 mln dol.), Aryna Sabalenka (12,2 mln dol.), Elena Rybakina (9,5 mln dol.), Jessica Pegula (9 mln dol.), Simone Biles (8,5 mln dol.), Nelly Korda (7,9 dol.).
Jak się okazało, Iga Świątek była lepsza niż Aryna Sabalenka, ale ciekawe jest to, że w czołówce rankingu najlepiej zarabiających sportsmenek tak wiele z nich gra w tenisa, ponieważ mówimy aż o siedmiu zawodniczkach.
Czytaj też: Iga Świątek i Hubert Hurkacz zagrają jeszcze w tym roku!