Wszystko ma swój czas, z tego względu kiedyś musiał mieć miejsce koniec serii Marcina Bułki. Polski bramkarz w końcu został pokonany w spotkaniu Ligue 1 i zakończył świetną passę bez straty gola. Pewnym pocieszeniem dla reprezentanta Biało-Czerwonych może być fakt, że nie miał wielkich szans przy puszczonej bramce.
OGC Nice, w której występuje Marcin Bułka, jest prawdziwą rewelacją rozgrywek w lidze francuskiej. Przed tą kolejką podopieczni Francesco Farioliego mieli szansę na objęcie pozycji lidera, ale aby tak się stało, musieli pokonać FC Nantes. Do tego finalnie nie doszło i “Orlątka” doznały pierwszej porażki w tych rozgrywkach.
Koniec serii Marcina Bułki. Pierwsza wpuszczona bramka od 15 września
W 25. minucie spotkania z FC Nantes byliśmy świadkami tego, że nastał koniec serii Marcina Bułki. Moussa Sissoko znalazł się w polu karnym i oddał strzał, z którym poradził sobie polski bramkarz, wybijając piłkę. Dopadł do niej jednak Florent Mollet i z bliskiej odległości nie dał szans golkiperowi OGC Nice. Ostatecznie goście w tym meczu nie byli w stanie odrobić strat i rywalizacja zakończyła się wynikiem 1:0 dla “Kanarków”.
KONIEC PASSY MARCINA BUŁKI! 🥺❌
Polak obronił pierwszy strzał, ale przy dobitce nie miał już szans! 😩 Przypominamy, że Marcin Bułka nie wpuścił bramki od 15 września! 👏 #modanafrancję🇫🇷 pic.twitter.com/ZdACF8pi83
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) December 2, 2023
Przed sobotnim spotkaniem Marcin Bułka ostatni raz wyciągał piłkę z siatki 15 września. Wtedy to OGC Nice mierzyło się z Paris Saint-Germain i polski bramkarz stracił dwa gole. Licząc dokładnie, reprezentant Biało-Czerwonych był niepokonany przez 747 minuty spędzone na boisku w klubie.
Niezależnie od tego, że to już koniec serii Marcina Bułki, to polski bramkarz przeżywa świetny okres. Jest podstawowym bramkarzem OGC Nice, a dodatkowo zadebiutował niedawno w reprezentacji Polski. Michał Probierz dał szansę Marcinowi Bułce w towarzyskim spotkaniu z Łotwą. Miejmy nadzieję, że mimo straconej bramki Polak rozpocznie kolejną świetną passę. 10 grudnia podopieczni Francesco Farioliego zagrają u siebie z Reims. Początek tego meczu zaplanowano na 13:00.
Czytaj też: Adam Nawałka wróci do pracy? Miały miejsce rozmowy!