Belg Jasper Philipsen został triumfatorem ostatniego etapu 109. edycji Tour de France. Jego wygrana nie wprowadziła jednak wyraźnych zmian w klasyfikacji generalnej. Tam wszystko jasne było już po dwudziestym dniu zmagań.
Ostatni akcent
Etap kończący zmagania w jednym z największych wyścigów kolarskich na świecie tradycyjnie już prowadził wprost do samej stolicy Francji. Start zaplanowano w specjalnej wielofunkcyjnej arenie ulokowanej w dzielnicy La Defense na zachód od centrum Paryża. Kolarze mknęli na południowy-zachód, mijając między innymi po drodze Wersal. Koniec ścigania miał natomiast już po raz 50. odbyć się na Polach Elizejskich.
Choć rywalizacja trwała niemal przez cały czas trwania ostatniego z etapów, to prawdziwe emocje rozpoczęły się dopiero po wjechaniu zawodników do ścisłego centrum stolicy. Jako pierwszy próbę ucieczki podjął Jan Tratnik. W późniejszych fragmentach krokiem Słoweńca starali się iść (lub też jak kto woli jechać) m.in. Max Schachmann, Antoine Duchesne czy też Jonas Rutsch. Żadna z tych brawurowych akcji nie została jednakże zakończona sukcesem.
Zmagania finalnie zamknął finisz wprost z peletonu. Na ostatnich metrach Jasper Philipsen toczył zacięty bój o pierwszą lokatę z Dylaema Groenewegenem oraz Alexandrem Kristoffem. Najlepszy ostatecznie okazał się ten pierwszy z wymienionych.
Jak już wspomnieliśmy we wstępie, wyniki 21. etapu Tour de France nie miały najmniejszych konsekwencji, jeśli chodzi o układ sił w klasyfikacji generalnej.
- Jonas Vingegaard
- Tadej Pogacar
- Geraint Thomas
- David Gaudu
- Aleksandr Vlasov
- Nairo Quintana
- Romain Bardet Team
- Louis Meintjes
- Alexey Lutsenko
Jej szczegółowe wyniki znajdziecie w niniejszym linku.