I nie zmienia się nic

I nie zmienia się nic

Azoty Puławy wciąż niepokonane w sezonie 2016/2017. W środowy wieczór w puławskiej hali MOSiR punkty stracił MMTS Kwidzyn, również mający wcześniej na koncie komplet wygranych. Środowy triumf puławian (33:22) odniesiony został w stylu, który pozwolił zapomnieć o nie najlepszym występie w Głogowie.

Tylko przez krótką chwilę MMTS Kwidzyn mógł liczyć na to, że będzie w stanie wywieźć z Puław pozytywny rezultat – wynik otworzył obrotowy Michał Peret, na którego trafienia zareagowali Bartosz JureckiRafał Przybylski Krzysztof Łyżwa. Zespół z Pomorza szybko doprowadził do wyrównania po 3, a wynik remisowy utrzymywał się do 8. minuty i stanu po 5.

Wówczas puławianie zanotowali najlepszy fragment w meczu, a być może w całym – krótkim, acz obfitującym w dobre momenty gry – sezonie. Wystarczy powiedzieć, że w 22′ gry było już 14:5! Doskonale defensywą kierował duet Michała Kubisztala Pawłem Grzelakiem. Grę w ataku napędzała właśnie obrona. Przechwyty oraz liczne interwencje Wadima Bogdanowa dawały szansę w kontratakach. W ataku pozycyjnym doskonale spisywał się niemal bezbłędny Bartosz Kowalczyk, którego akcje często finalizował Nikola Prce. Młody playmaker popisywał się rzutami z drugiej linii, z koła, a także bardzo dobrym przeglądem pola. Do przerwy wynik brzmiał 19:10. Ten mógłby być wyższy, jednak już po końcowej syrenie rzut wolny bezpośredni na punkt zamienił Tomasz Klingier.

Po przerwie w grę Azotów wkradło się chwilowe rozluźnienie. Trafienia Pawła Gendy Marka Szpery przedzielił nietrafiony rzut karny Przemysława Krajewskiego. W 33. minucie zrobiło się zaledwie 19:12. Nie minęło 180 sekund, a handicap gospodarzy znów był dwucyfrowy. Na 22:12 trafił – w swoim stylu, otoczony przez trzech defensorów – Bartosz Jurecki. Najwyższe natenczas prowadzenie zespół z Puław uzyskał po kolejnym wzorowym szybkim ataku. Bramkę zdobył Przemysław Krajewski, a cały zespół po tej akcji gratulował sobie bardzo dobrej postawy w tyłach. Po chwili „Krajek” w zbyt ekwilibrystyczny sposób chciał pokonać Krzysztofa Szczecinę, a trzecią w ciągu 90 sekund kontrę wykończył Jan Sobol. Po 41 minutach na tablicy widniał rezultat 26:14.

Końcówka spotkania upłynęła w dość spokojnej atmosferze. Prowadzenie gospodarzy cały czas było dwucyfrowe. W 51. minucie gola lewą (wcześniejsze rzucał prawą) ręką zdobył oburęczny Krzysztof Łyżwa. Na kilka chwil przed końcem, zaliczając swój debiut przed własną publiczność, na boisku pojawił się Jakub Kosiak,

W przyszłą środę o 18:30 puławianie zagrają w Płocku z Orlen Wisłą.

Azoty Puławy – MMTS Kwidzyn 33:21 (19:10)

Azoty: Bogdanow, Koszowy – Łyżwa 6, Prce 6, Kowalczyk 4, Krajewski 3, Kubisztal 3, Jurecki 3, Przybylski 3, Petrovsky 2, Sobol 2, Skrabania 1, Kosiak, Grzelak, Kuchczyński.
Karne: 1/3
Kary: 2 minuty (Sobol – 2 min.)

MMTS: Kiepulski, Szczecina – Janikowski 6, Szpera 3, Seroka 3, Krieger 2, Peret 2, Klinger 2, Genda 1, Szczepański 1, Potoczny 1, Ossowski, Pilitowski, Rosiak, Nogowski, Nawrocki.
Karne: 0/2
Kary: 6 minut (Peret – 4 min., Genda – 2 min.)

Widzów: 700
Sędziowali
: Marek Baranowski (Warszawa) i Bogdan Lemanowicz (Łąck).