Azoty poza Pucharem Polski. Powrót do rywalizacji ligowej

Azoty poza Pucharem Polski. Powrót do rywalizacji ligowej

Zagłębie Lubin okazało się zaporą nie do przejścia dla szczypiornistów Azotów Puławy w rozgrywkach PGNiG Pucharu Polski. Podopieczni Larsa Walthera odpadli z dalszej rywalizacji po porażce 30:31. Drużyna z województwa lubelskiego okazję do zmazania plamy otrzyma już w niedzielę, kiedy to zmierzy się z MMTS-em Kwidzyn w ramach 15. kolejki PGNiG Superligi.

MAJĄ CZYM POSTRASZYĆ

– Nie lekceważymy Zagłębia Lubin. Wiemy, że potrafią dobrze grać. Nie przyjadą tutaj, żeby położyć się na parkiecie i oddać nam to spotkanie. Skupiamy się na tym meczu tak, jakby to był mecz z Orlen Wisłą Płock, czy Łomżą Vive Kielce. W Lubinie są jednostki, na które trzeb zwrócić uwagę, chociażby obrotowy Michał Stankiewicz. To postać, która na pewno robi dużo dobrego w ataku. Skrzydłowi także są skuteczni i bardzo gładko wychodzi im bieganie do kontry. Mają czym postraszyć, ale my skupiamy się na całym zespole – mówił przed wtorkowym spotkaniem rozgrywający Azotów Puławy, Bartosz Kowalczyk.

CIOS ZA CIOS

W pierwszych fragmentach wtorkowego meczu żadnej z drużyn nie udało się wyjść na wyższe, niż jednobramkowe prowadzenie. Dopiero w 14. minucie – po kolejnym trafieniu Stanisława Gębali – przyjezdni wygrywali 10:8.

OSTRY DZIDZIUŚ

Bardzo ważne wydarzenie dla losów tego starcia miało miejsce w 18. minucie gry. Zbyt ostro w defensywie zagrał Michał Jurecki, za co został ukarany czerwoną kartką. Od tego czasu gra puławian wyglądała znacznie słabiej. Na przerwę oba zespoły schodziły przy wyniku 14:17.

NIEUDANA POGOŃ

Po zmianie stron przewaga Zagłębia jeszcze wzrosła (wynik 14:19). Gospodarze w porę powrócili do gry, by w 36. minucie doskoczyć do rywala na jedno trafienie (19:20). Pogoń drużyny z województwa lubelskiego okazała się jednak nieudana. Bramkę decydującą o awansie lubinian zdobył Stanisław Gębala. Zagłębie wygrało w Puławach 31:30.

WALECZNE ZAGŁĘBIE

– Chciałem pogratulować drużynie z Lubina zwycięstwa i awansu do kolejnej fazy Pucharu Polski. Zadecydowały wola walki, serce i poświęcenie na boisku. Tego nam zabrakło od pierwszych minut. Nie możemy wychodzić na boisko i myśleć, że mecz sam się rozegra, a my na końcu będziemy się cieszyć ze zwycięstwa. To spotkanie pokazuje, że musimy skupić się jeszcze bardziej na sobie i na tym, co prezentujemy na boisku – podsumowuje Michał Jurecki.

ZBYT ROZLUŹNIENI

Może ta wygrana z Grupą Azoty SPR Tarnów dwa dni wcześniej była zbyt łatwa i zbyt przekonująca. To nas rozluźniło, dało w głowach poczucie że kolejny mecz sam się wygra, a tak się nie stało. Ciężko się usprawiedliwiać i trudno to wytłumaczyć. Dużo błędów własnych, brak skuteczności, strasznie nerwowa atmosfera, trudno było utrzymać nerwy na wodzy. Nie wiem nawet skąd się ta nerwowa atmosfera wzięła. Rywale z Zagłębia zwietrzyli swoją szansę, nie odpuścili do końca i wygrali mecz. Taki jest sport, nie zawsze wygrywa faworyt, nie zawsze wygrywa lepszy – analizuje Michał Szyba.

Azoty Puławy – Zagłębie Lubin 30:31 (14:17)

Azoty Puławy: Bogdanow, Zembrzycki, Borucki – Akimenko 8, Łangowski 3, Podsiadło 3, Przybylski 3, Jurecki 3, Szyba 3, Velkavrh 2, Gumiński 2, Rogulski 1, Dawydzik 1, Jarosiewicz 1, Seroka.

Zagłębie: Bartosik, Schodowski, Hajnos – Moryń 4, Gębala 4, Pietruszko 4, Marciniak 4, Drobiecki 4, Bogacz 3, Chychykało 3, Stankiewicz 2, Netz 1, Pawlaczyk 1, Hajnos 1, Wiącek.


MISJA KWIDZYN

Azoty Puławy szybko mogą powetować sobie wtorkową porażkę. W niedzielę zawodnicy Larsa Walthera zmierzą się na wyjeździe z MMTS-em Kwidzyn. Rywal z województwa pomorskiego plasuje się na ósmym miejscu w ligowej tabeli. Puławianie są wiceliderem PGNiG Superligi.

– Każdy, kto uprawia zawodowo sport, porażki stara się przekuwać w nawóz i podkład pod następne zwycięstwo. Z każdego nieudanego meczu wyciągamy wnioski. Musimy się podnieść i najbliższa ku temu okazja już w niedzielę, żeby tę plamę chociaż troszkę zmazać – zapowiada Michał Szyba.

CZERWONA LAMPKA

W ostatniej kolejce kwidzynianie przekonująco wygrali na wyjeździe z Chrobrym Głogów (31:23) i z pewnością łatwo nie odpuszczą.

– Z meczu na mecz grają coraz lepiej. Widać, że na wiosnę są dużo mocniejszym zespołem niż jesienią, kiedy mieli swoje problemy, nie tylko kadrowe, ale także z poukładaniem gry taktycznie. Zawsze mecze z Kwidzynem, szczególnie na wyjeździe były ciężkie i trzeba na nich uważać. Mają kilku doświadczonych zawodników, starych wyjadaczy ligowych, do tego zdolną młodzież i na pewno nie będzie łatwo. Mam nadzieję, że przegrany mecz z Zagłębiem Lubin podziała jako taka czerwona lampka i przekuje się w to, że w kolejnym spotkaniu będziemy od samego początku skoncentrowani. Oczywiście staramy się do każdego meczu podchodzić maksymalnie skoncentrowanym, ale czasami gdzieś ta koncentracja w głowie umyka, a na to sobie już nie pozwolimy w Kwidzynie – obiecuje Michał Szyba.

Start spotkania MMTS Kwidzyn – Azoty Puławy o godzinie 14:00.


Ciekawą ofertę na mecze piłki ręcznej przedstawiają bukmacherzy. Fortuna Kod Promocyjny 2021: Cashback do 2000 zł

fot. Robert Romaniuk