W 20. kolejce rozgrywek I ligi grupy B piłki ręcznej kobiet szczypiornistki MKS-u AZS UMCS Lublin pokonały wicelidera tabeli, zespół FutureNet Imperium Katowice 25:21. O opinię dotyczącą tego spotkania zapytaliśmy zawodniczki obu drużyn.
Relację z meczu przeczytasz tutaj.
Magdalena Markowicz (skrzydłowa MKS-u AZS UMCS Lublin): – Myślę, że o zwycięstwie w tym spotkaniu zadecydowała zaciętość w naszych poczynaniach. Wiedziałyśmy, że musimy wyjść skoncentrowane, grać mocno i nie poddawać się, nawet wtedy, gdy nam nie wychodzi. Byłyśmy szybsze od przeciwniczek i w końcowym rezultacie zwyciężyłyśmy. Wiedziałyśmy, że to nie będzie łatwy mecz. Trener mówił, żebyśmy grały dłużej w ataku i to nam się udawało. Dwa spotkania, które nam pozostały zagramy na 100 %. Na pewno nie odpuścimy do końca sezonu, także zapraszamy kibiców, bo myślę, że warto przychodzić i oglądać naszą grę.
Anna Rossa (rozgrywająca MKS-u AZS UMCS Lublin): – Wydaję mi się, że wygrałyśmy to spotkanie obroną, bo popełniałyśmy tam najmniej błędów. W ataku zawiodła troszkę skuteczność, w niektórych momentach zbyt szybko chciałyśmy zdobyć bramkę. Uważam, że nowe zawodniczki w naszej drużynie (Gabriela Tomczyk i Elżbieta Żywot – przyp. red.) pokazały się w tym spotkaniu z dobrej strony. Gabrysia Tomczyk zagrała nieźle już w zeszłym tygodniu w Warszawie. To praktycznie ich pierwsze minuty na pierwszoligowych parkietach, a widać, że mocno się starały i spisały się bardzo solidnie. W poprzednim meczu z drużyną z Olkusza praktycznie przez całe spotkanie prowadziłyśmy, jednak w końcówce rywalki nam odskoczyły i wygrały. Teraz gramy u siebie i nie oddamy wygranej. Chcemy podtrzymać serię zwycięstw i zakończyć sezon na jak najwyższym miejscu w tabeli.
Dagmara Knapik (bramkarka FutureNet Imperium Katowice): – Sądzę, że popełniłyśmy zbyt wiele błędów własnych, co zaowocowało kontrą ze strony przeciwnika. Gubiłyśmy piłki, bramka trochę nie pomogła, a w nasze szeregi niestety wkradło się rozluźnienie. Uważam, że skrzydłowe zespołu z Lublina w dużej mierze wpłynęły na ich wygraną, ale cały zespół przeciwniczek przyczynił się do zwycięstwa. Rywalki wykorzystały nasze błędy zamieniając je na bramki, natomiast my traciłyśmy zbyt wiele piłek. Trudno, musimy wyciągnąć wnioski z tej porażki i grać dalej.